piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 6

* U Kate *

Całą noc spałam u chłopców, było mi smutno, nie chciałam, żeby Emily była na mnie zła. Obudziłam się dosyć późno o 13, gdyż w nocy oglądaliśmy wszyscy Horror. Niall odwiózł mnie do domu. Była godzina 15, pomyślałam, że Emily i Harry już dawno wstali i na mnie czekają. Pukałam do drzwi, waliłam nogą. Powinni być w domu, przecież Em wie, że nie zabrałam kluczy. Nagle drzwi otworzyły się, a w nich stanął Hazz w samych bokserkach.
-Hej, po co przyszłaś tak wcześnie? - zapytał zawstydzony.
-Wcześnie, kochany jest już po 15! - krzyknęłam, a on wbiegł po schodach na górę. Postanowiłam, że wejdę za nim. Otworzyłam prawie wszystkie pokoje i go nie było, toaleta też była zamknięta. Poszłam więc do pokoju Emily.
-O widzę, że tu coś się działo w nocy.- powiedziałam z ironią, lecz widząc twarz Hazzy dodałam - Coś ty taki naburmuszony, co ja twoich rodziców zabiłam?!
-Haha nie, nic się tu nie działo, jako jej przyjaciel wspieram ją, a nie wstawiam zdjęcia na twitter'a. - krzyknął i pokazał mi zdjęcie, gdzie Em spała mu na ramieniu w parku.
-Oj, no przepraszam tak słodko wyglądaliście.. - powiedziałam ze zdenerwowaniem, a policzki najprawdopodobniej miałam całe czerwone.
-A wiesz jakie słodkie są komentarze? Ja już muszę lecieć o 16 mamy wywiad w radiu, a... proszę zrób coś dla mnie i nie mów Emi, że z nią spałem, ale widząc ją taką smutną, no.. nie mogłem jej zostawić. - odparł i wyszedł z pokoju. Po chwili usłyszałam też trzaśnięcie drzwiami i odgłos odjeżdżającego samochodu. Postanowiłam obudzić Emily i ją za wszystko przeprosić. Nie dość, że teraz wszyscy którzy mają internet myślą, że są parą to jeszcze szkoła, o której tak mi się wydaję że zapomniałyśmy.
-Kochanie, wstawaj już późno, a zapowiada się fascynujący dzień... - szepnęłam.
-Kate, gdzie Harry?- odpowiedziała przewracając się na drugi bok.
-Poszedł, bo o 16 One Direction mają wywiad. 
-Aaa, no nic. Ej, dziś musimy iść do studia i zabrać moje rzeczy, poza tym Simon dzwonił i coś ode mnie chciał. - powiedziała, po czym wstała.
-Em, słuchaj bo ja dziś nie mogę, umówiłam się z Niall'em... to znaczy on ma po mnie przyjechać, tak jakoś wieczorem. Przepraszam, kompletnie zapomniałam, że obiecałam.

* U Emily *

Co?! Ja tu ją zostawiam na jeden dzień w domu chłopców, a ona już szaleje. Cóż, Kate nie miała zbyt wielu chłopaków, więc pozostało mi tylko jedno:
-Dobra, możesz iść, ale pamiętaj, że masz jeszcze mnie!
-No ty też pamiętaj, widzę, że ostatnio coś was do siebie ciągnie. - odpysknęła.
-Ciągnie? Po prostu się pogodziliśmy i jest tak jak dawniej. - powiedziałam z uśmiechem na pyszczku.
-A bo ty nie wiesz? Już drugi raz ze sobą śpicie.. W takim tempie, to niedługo będziesz spała więcej razy, niż ze mną!
-Co? Powiedziałam mu, że śpimy oddzielnie... Z tobą kochana mam liczyć te nieprzespane noce? W takim razie było ich z hmm... MILION!!! - Krzyknęłam i się na nią rzuciłam, zaczęłam ją łaskotać i czochrać po włosach. - To, o której pan Horan po panią Gilbert przyjeżdża?
-Między 17 a 18, kochanie, a teraz ze mnie złaź, o której masz być w studiu, pomogę ci się naszykować.- powiedziała. Inni powtarzają mi, że jestem za chuda, ale ja wiem swoje i już. 
-Gdzieś tak o 16, a która jest?- zapytałam
-O cholera, skarbie masz tylko 1.5 godziny. Już do toalety robimy ci makijaż, masz takie wory pod oczyma.- powiedziała kierując mnie do łazienki.
-Ciekawe dlaczego, a już wiem chyba chodziło o pewno zdjęcie?! - krzyknęłam.
-A no tak przepraszam, wyjaśnimy to masz wywiad w sobotę przecież. - dodała.
 Zrobiłam sobie super makijaż, gorzej było z dobraniem ciuchów. Katy zastanawiała się 15 minut, czy mam założyć niebieską, czy fioletową marynarkę. Stanęło na niebieskiej. Miałam jeszcze na sobie buty na obcasie i czarną miniówkę. Wyszłam z domu o godzinie 15.30 - taxi już na mnie czekało.
-Ej, powodzenia na randce albo cokolwiek to będzie. - powiedziałam zanim taksówka ruszyła.
-Uznajmy, że to spotkanie towarzyskie. - wrzasnęłam i zaczęła mi machać.
Do studia dojechałam na czas. Wszyscy mnie rozpoznali i ucieszyli się z mojego powrotu. Mike mój tymczasowy rywal powiedział:
-Emily, jak dobrze cię widzieć, nie zdążyłem pogratulować ci występu. - powiedział, po czym mnie przytulił.
-Dzięki wam, ej nie wiecie gdzie jest Simon, umówiłam się dziś z nim? - zapytałam. Nagle usłyszałam krzyki.
-Emily chodź tytaj!!! - i zobaczyłam podchodzącego Simon'a z papierami.
-Ok idę. - powędrowaliśmy do jego biura. Położył wszystko na stół i dał mi długopis.
-O co chodzi?- zapytałam zdenerwowana.
-O nic przeczytaj wszystko, powiedz co ci się nie podoba i widzimy się w środę o 9. - powiedział z uśmieszkiem.
-Ale to jest kontrakt, po co mi... - nie dał mi skończyć:
-Chcemy żebyś go podpisała, spodobałaś się wszystkim i uznaliśmy, że chcemy cię wypromować, zgadzasz się?
-O matko, Simon, o matko, oczywiście, że tak !!! - zaczęłam skakać, przytulać i go całować. Wzięłąm długopis, przejrzałam umowę i ją podpisałam. 
-To co Emily, widzimy się w środę o 9 i omówimy szczegóły oraz napiszemy pierwszy singiel.
-No tak, tak, ale co ze szkołą?- zapytałam zaciekawiona.
-Będzie do ciebie przychodziła nauczycielka spokojnie, a teraz idź to uczcij! - powiedział.
-Dzięki, dzięki, dzięki!!! - wybiegłam z pokoju w podskokach.
-Mike, podpisałam kontrakt!! - krzyknęłam ujrzawszy kolegę.
-O ty, super, zapraszam na drinka, ja stawiam!! - powiedział donośnym tonem i wyszliśmy ze studia. Wtedy przypomniałam sobie, aby pochwalić się moim najbliższym osobom. Wyjęłam telefon i zrobiłam wideo konferencję. Gdy Kate i Harry odebrali krzyknęłam ,,Nagram płytę, a teraz idę się zabawić będę w klubie przy Savile Row, będę w nocy pewnie.'' Harry jako pierwszy odpowiedział
-Boże, gratulacje, dojadę tam do ciebie!! Będę za 15 min.!!!- i się rozłączył.
-Kate jesteś tam?- zapytałam.
-Boże jaka ja jestem szczęśliwa... Gratulacje, ja też dojadę, ale z chłopakami,  bo jestem z nimi.
 Byłam w niebo wzięta. To najpiękniejszy dzień mojego życia.

-----------
Od autorki:
Dziękuję za ponad 390 wejść, 
Zapraszam do komentowania <3

1 komentarz: