środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 14

* U Emily *

Po wyjściu ze szpitala postanowiłam pójść do centrum handlowego. W końcu już dawno tam nie byłam, a tak uwielbiałam zakupy... Zadzwoniłam w tej sprawie do Kate. Bardzo szybko odebrała.
-Hej Em, co porabiasz? - zapytała.
-Idę właśnie do naszego ulubionego centrum przy Oxfordzie. Wpadnij, będę w Top Shopie. Kupię sobie te fajne bokserki.
-Okej, przyjdę z chłopcami, do zobaczonka.. - powiedziała i rozłączyła słuchawkę. Trochę było mi smutno, że ostatnio Kate poświęcała więcej uwagi 1D niż mi. Byłam też szczęśliwa, że zobaczę Harrego i może wyjaśnimy sobie parę spraw. Gdy doszłam na miejsce, zdziwiłam się bardzo, gdyż około tysiąca dziewczyn przybiegło do mnie i zaczęło prosić o autograf oraz zdjęcie. Byłam bardzo szczęśliwa. Kilka zapytało się czy to prawda, że będę współpracować z Edem i Adele. Powiedziałam, że jeszcze nie mam pewności co do artystki, ale bardzo bym chciała. Gdy uporałam się z tymi dziewczynami, byłam taka uśmiechnięta.. Nawet nie zauważyłam, kiedy przeszłam obok Kate i chłopców.
-O matko, hej, nie zauważyłam was!
-Wiesz ostatnio wielu rzeczy nie zauważasz. Mamy przebrania, nie widać! - powiedział oburzony Louis.
-No nie widzę, a to pewnie były też wasze fanki?
-Właśnie twoje! Ludzie, rośnie nam konkurencja.. Ej, a gdzie Harry? - spytał.
-Myślałam, że jest z wami, nie doszedł do was?
-Nie, odkąd się pokłóciliście to nie odbiera telefonów, ani nie odpisuje na sms-y.
-Kurde, gdzie on  polazł? - pytałam zdenerwowana.
-Może poszedł do klubu i przeleciał jakąś brunetkę.. - wtrącił Zayn.
-Weź, nie żartuj sobie. Ja naprawdę się o niego martwię! - krzyknęłam.
-Ale on nie żartuje - wtrącił się Niall - poranna gazeta i Harry idący z jakąś laską mówią same za siebie.. 
Po tych słowach odwróciłam się i zobaczyłam to, o czym mi przed chwilą powiedział. Na dodatek głodomór wręczył mi gazetę.
-O nie, tego już za wiele. - powiedziałam i podbiegłam do Harrego. Miałam zamiar zrobić mu taki wykład, że pożałuje. 
-Hazz, co ty odpierdalasz?! Wiesz jak się o ciebie martwiłam? Nie wiem co ci zrobię, kto to w ogóle jest?! - zaczęłam pytać jak najęta.
-Taa, jakby cię to obchodziło. Byłem gdzieś tam, a to jest Megan, moja dziewczyna. - powiedział.
-Dz.zzi.ewczyna!!! - wyjąkałam - Harry, czy ty postradałeś rozum? Znasz ją góra 2 dni i już idziesz z nią do łóżka! Nie ja nie wiem, dobra rób co chcesz.. - powiedziawszy to pobiegłam w stronę Kate i wtuliłam się w nią cała zapłakana. Po kilku sekundach zobaczyłam, że Harry pobiegł za mną.
-Emily, proszę byłem lekko załamany.. - nie dokończył, gdyż przerwał mu Lou - Więc zalałem się i poszedłem z pierwszą lepszą do łóżka?! Co to wyprawiasz? Em to porządna dziewczyna, a ty jako jej przyjaciel, teraz już były. I to nie pierwszy raz! Powinieneś wiedzieć, że jak ktoś jest w szpitalu to potrzebuje pomocy! A ty zachowujesz się jak bachor!
-Dobra Lou, weź się odczep. Chcę pogadać z Emi! - powiedział i zaczął się przepychać w moją stronę.
-Myślę, że już sobie wszystko wyjaśniliście.. - odparła Katy.
-Dobra Kate, tylko mu coś powiem - zdawałam sobie sprawę, że mam rozmazany makijaż, ale musiałam coś zrobić. - Harry, rozumiem hormony, etc. Ale ja się o ciebie martwiłam kiedy ty bawiłeś się w najlepsze z tą dziunią. 
-Emi, przepraszam cię, poznałem ją kilka dni temu i się polubiliśmy, no nic nie poradzę, takie życie... 
-Dobra porozmawiacie kiedy indziej, teraz idziemy i kupimy ci te szorty - powiedział Zayn.
Przyglądając się tej sytacji zrobiło mi się ciepło w środku, że ci chłopcy tak mnie bronią. Jak się potem okazało Kate opowiedziała im wiele o mnie. Na mojej twarzy znów zagościł uśmiech. Cieszyłam się, że znalazłam tak cudownych przyjaciół. Dodatkowo na każdym kroku jakaś osoba zagadywała mnie i prosiła o autograf. Oczywiście, kupiłam sobie te bokserki, były bardzo fajne. Dodatkowo zdzwonił do mnie Ed i umówiliśmy się na jutro w Starbucksie o 11. Gdyby nie dzisiejszy incydent, mogłabym powiedzieć, że to najlepszy dzień w moim życiu. Po pożegnaniu się z chłopakami, poszłam z Kate do domu. Umyłam się, zjadłam małą, lekką kolację i położyłam się na łóżku. Przed oczami przeleciał mi cały dzisiejszy dzień. W końcu nie wytrzymałam, przewróciłam się na brzuch i zaczęłam szlochać w poduszkę. W pewnym momencie usłyszałam głos Kate:
-Emily, co się stało? Nie płacz. - ..i usiadła na moim łóżku.

* U Harrego *

Kolejna kłótnia z Emily... Ja tego nie zniosę. Wiem, że to był mój błąd, powinienem przynajmniej odpisać na sms-y. Pójdę jutro do niej i jeszcze raz szczerze przeproszę. Wróciłem do Megan, ta tak samo zaczęła mi zadawać pytania.
-Harry to ta cała Emi? Czemu powiedziałeś jej, ze jesteśmy parą? Hm.. może od tej niebieskiej sukienki kupisz mi też czarne szpilki.
-Tak, to ona. Nie wiem tak jako...- nie pozwoliła mi dokończyć.
-Ciii... nic nie mów. - położyła mi palec na ustach, po czym zaczęła namiętnie mnie całować. Muszę przyznać, że umiała to robić. Oczywiście za taką zapłatę zgodziłem się. Poszliśmy do sklepu. Tam Megan czuła się jak w raju. Wybrała 2 pary : czarne i czerwone szpilki. Nie wiem po co jej tyle, ale okej. Odwiozłem ją do domu. Mieszkała w całkiem ładnej dzielnicy. Pożegnałem się z nią pocałunkiem, tak jak to zwykle robią pary. Nie wiem czy to wszystko nie działo się za szybko. W ogóle po co ja powiedziałem Emily, że ja i Megan jesteśmy razem... Co mi odwaliło. Chyba jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź. Byłem zazdrosny o przyjaźń Emi i Drew. Postanowiłem wrócić do domu i pogadać z chłopakami o tym co się dzisiaj wydarzyło. Mam nadzieję, że pójdzie gładko. 






--------------
Od autorki:
Dzięki za wszystko, za wejścia, komentarze.. To wszystko mnie motywuje do dalszej pracy nad rozdziałami. Kochani moi! <333

5 komentarzy:

  1. super jest ten rozdział. czekam z niecierpliwością na kolejny :) U<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świenty <3 Się porobiło xdd

    OdpowiedzUsuń
  3. zarąbisty blog!! Pisz dalej! Polecam mój! http://musiconedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń