poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 59

* U Nialla *
Kiedy się obudziłem strasznie bolał mnie kark. Podniosłem się z niewygodnej kanapy i na wpółprzytomny rozejrzałem się. Na hotelowym łóżku leżała Kate w mojej koszulce. Miała szeroki uśmiech i najwyraźniej tylko udawała, że nadal śpi.
-Dzień dobry! - zawołałem ziewając. Brak odpowiedzi. Może jednak nie udawała. Wzruszyłem ramionami i ruszyłem w stronę łazienki oznajmiając śpiącej królewnie, gdzie się wybieram. 
-Mogę z tobą? - usłyszałem cichy, nieśmiały głosik. Odwróciłem się i zobaczyłem śliczną dziewczynę, która patrzyła na mnie wzrokiem.. właśnie. Nie umiem określić w jaki sposób na mnie patrzyła, ale nie mogłem oderwać się od jej wielkich oczu.
-Oczywiście, zapraszam - zaśmiałem się. Nawet nie zauważyłem, kiedy zdążyła wstać i przytulić mnie. Byłem od niej niewiele wyższy, zaledwie jakieś trzy, cztery centymetry. 
-Może jednak innym razem. Przyjaciołom chyba nie wypada leżeć razem w wannie - mruknęła, a ja przybrałem szybko obojętny wyraz twarzy. Nie mogłem pokazać, że zabolały mnie jej słowa. Przyjaciele. Chciałem, żeby było coś więcej, ale nie! I oczywiście, to ja musiałem schrzanić. Ta noc mogłaby potoczyć się inaczej, gdybym nie zaczął gadać, że jest cudowna.. cudowną.. przyjaciółką. Tchórz. Nie mogłem powiedzieć dziewczyną? Może teraz razem byśmy leżeli na łóżku i nie czułbym ciągnącego bólu przy szyi. Westchnąłem, odsuwając od siebie Gilbert.
-Może i nie wypada. Ale na plaży nie zachowywaliśmy się tak, jak przyjaciele. Czemu odtrącasz moje uczucia?
-Przestań. To ty zacząłeś.. Powiedziałeś, że jestem tylko przyjaciółką. Myślisz, że to mnie nie zabolało, po tamtym pocałunku? Bolało. Boli. Jak cholera..
-Nie powiedziałem "tylko"! 
-Eh, nieważne - rzuciła siadając na fotelu.
-Właśnie, że bardzo ważne. Nie jesteś tylko przyjaciółką.. jesteś, aż przyjaciółką. Przecież, kiedy jesteś z kimś w związku, to twój partner jest jednocześnie najlepszym kumplem, prawda? Ty dla mnie taka jesteś. Tylko, że oprócz przyjacielskich uścisków, chciałbym się z tobą całować! 

Postanowiłem się pakować, kiedy wszyscy planowali przejść się na spacer. Ostatecznie, każdy został w hotelu i chował swoje rzeczy do walizek. Byłem sam w pokoju, gdy dołączył do mnie Harry. Wszedł bez słowa i usiadł na fotelu, po czym zaczął mi się przyglądać. Nie przerwałem pakowania i byłem pewny, że on jeszcze nie skończył się pakować.. O ile w ogóle zaczął. 

-Gratuluję stary.. 
-Dzięki - powiedziałem, choć nie miałem pojęcia, o co mu chodzi. Może widział mnie i Kate na plaży? Nikomu nie mówiliśmy.. Nic.
-To jak tam.. Wasz pierwszy raz? Musicie trochę bardziej uważać, bo jesteście bardzo, bardzo głośni.
-Daruj sobie te żarty. Przecież wiesz, że nic nie było.
-Jak to?! Przecież ja i Emily słyszeliśmy..
-To chyba podsłuchiwaliście nie ten pokój, co potrzeba. 
-To co wy do cholery robiliście?
-Nic. Zjebałem po całości - mruknąłem i opadłe na łóżko -Nazwałem ją swoją przyjaciółką, po tym jak się całowaliśmy.. Obraziła się i uważa, że moje uczucia są nieszczere. 
-O stary.. - rzucił Hazza zamyślając się na chwilę - Współczuję.
-Hm.. Wyjaśniliśmy sobie już wszystko. Chyba będziemy całkiem udaną parą. Jak myślisz?
-O ty kłamco!! Nie żyjesz. Harrego się nigdy nie okłamuje!! - wrzasnął i rzucił się na mnie. Łaskotki.. Łaskotki wszędzie.


*U Louisa*

Nie lubię zabawny w chowanego. Nie jestem zbyt dobrym poszukiwaczem. Pewnie dlatego znowu gdzieś zapodziałem Eleanor. Nie mogłem nigdzie znaleźć spodni, a ona spakowała naszą dwójkę. Ja pewnie bym tylko powrzucał wszystkie rzeczy do środka i znowu zostawił najważniejsze rzeczy w jakiejś szafce. Na wierzchu leżała moja piżama, więc założyłem materiałowe spodenki i ruszyłem na poszukiwania. Nie powiem, żeby ludzie nie patrzyli na mnie jak na idiotę.. Chyba nawet jakaś starsza pani się zawstydziła. W końcu ją dostrzegłem! Była w sklepiku hotelowym. Co ona znowu kupowała?
-Cześć, kocie, gdzie się podziewałaś? 
-Louis! Nigdzie, nigdzie. Coś potrzebujesz?
-Wiesz gdzie są moje spodnie? 
-Schowałeś je pod poduszką, żeby ich nie zapomnieć - zaśmiała się i pocałowała mnie w policzek. Objąłem ją mocno w pasie. Przy niej byłem taki szczęśliwy. Przykro mi było, kiedy nasze fanki ją krytykowały. To tak jakby krytykowały i mnie. 
-Zginąłbym bez ciebie, El. Co kupiłaś?
-Pewnie tak. Hm.. to miał być prezent dla ciebie. Jak bardzo chcesz mogę ci go teraz pokazać.
-Bardzo chcę - rzuciłem i zajrzałem do reklamówki. Spojrzałem zaskoczony na Eleanor, która uśmiechała się nieśmiało..

* U Emily *


-NIALL I KATE SĄ PARĄ!! - wrzasnęliśmy równocześnie, po czym zaczęliśmy się śmiać. Harry przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Uwielbiałam jego stanowczy, a zarazem delikatny dotyk. Pocałowała go w usta milionowy raz, a czułam się jakby to był ten pierwszy. Wyjątkowy za każdym razem. Spojrzałam w te dwa szmaragdy, a mój uśmiech zrobił się jeszcze szerszy. Czułam się jakby świat wokół nas wirował. Właśnie wracaliśmy ze spaceru po plaży. Niedługo przyjedzie autokar, który zawiezie nas na lotnisko. W końcu wrócimy do chłodnego, acz wspaniałego Londynu. Odwróciłam się, aby ostatni raz poczuć chłodną bryzę, aby ostatni raz stanąć na złotym piasku Hiszpanii, aby ostatni raz spojrzeć na morze.. 




*******
Z dużym opóźnieniem, ale jest. Rozdział 59... Chcę podziękować kilku osobom, one wiedzą. Za komentarze. Nie było ich wiele bo 8. Da się zauważyć, że jeden szczególnie przykuwa uwagę. Okej teraz trochę to nadrobię i spróbuję wcześniej dodać rozdział, w piątek. 
To prawda, ze nie powinnam się przejmować małą ilością komentarzy. Ale nie potrafię, w sumie mam 44 obserwujących. Moglibyście czasem coś napisać, jak czytacie. A raczej czytacie bo wyświetleń jest sporo. Ale mniejsza z tym. Mówcie mi jakie macie uwagi:> Jestem też na tt.