środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 5

Harry porzucił przygotowywanie kolacji i przyszedł do mojego pokoju. Wskazałam ręką na monitor. Na twitterze pojawiło się zdjęcie, na którym usnęłam wtulona w Styles'a. Pod zdjęciem uzbierało się dużo komentarzy. Ludzie pisali, że słodko razem wyglądamy i życzyli nam szczęścia... w związku.
-Erry O'Sonnery? Całkiem ładnie nas nazwali, nie sądzisz? - zaśmiał się Harry. Zdjęcie, ani posty pod nim nie zrobiły na nim większego wrażenia.
-Zaraz wrócę i zabiorę panią na kolację. Proszę założyć coś ładnego - powiedział, po czym wrócił do kuchni. Uśmiechnęłam się i zerknęłam na bransoletkę, którą dostałam od Harolda. Była zrobiona z turkusowej nitki, a na niej czarną nicią wyszyte było  imię Hazzy, moje i friends forever.
Otworzyłam szafę i wybrałam bladoniebieską sukienkę bez ramiączek, po czym poszłam do łazienki, w której zrobiłam lekki makijaż i się przebrałam. Kiedy wychodziłam akurat przyszedł po mnie. Widząc mnie uśmiechnął się od ucha do ucha, powiedział, że ślicznie wyglądam, po czym zaprosił mnie do kuchni na kolację. Zapowiadał się ciekawy wieczór...


*U Kate*

Kiedy Emily pojechała z Harrym, ja postanowiłam jeszcze chwilkę poleżeć w wygodnym łóżku Louisa. Nigdy w życiu nie myślałam, że poznam chłopaków z One Direction, a co dopiero mówić o przyjaźni, która powoli między nami rozkwitała. Wtem usłyszałam ciche pukanie, a do pokoju wkradli się Niall i Zayn. Postanowiłam udawać, że śpię. Obeszli łóżko dookoła i...
I wtedy do pokoju, jakby wbiegło stado przerażonych słoni, które zobaczyły mysz i zszokowane skakały po całym pomieszczeniu. Jednak to nie słonie, a jedynie Louis. Wskoczył na łóżko i położył się na mnie. Podparł się na dłoniach i kolanach. Niemalże stykaliśmy się nosami. 
-Hejo! Jak się spało, nowa koleżanko? - spytał. Miał na sobie biały T-shirt oraz czerwone spodnie rurki. Uśmiechnął się szeroko, a Zayn i Nialler usiedli na brzegach łóżka.
-Cześć, chłopaki! Spało się świetnie. Która godzina?
-No, bo to moje łóżko, to dlatego!
-Jest jakoś po 11. Specjalnie dla ciebie wstaliśmy wcześniej i zrobiliśmy śniadanie.. Znaczy się Zayn zrobił - powiedział blondyn ubrany w kremowe rurki, białą koszulkę i szarą bluzę. Natomiast Zayn miał na sobie niebieską podkoszulkę, granatowe jeansy oraz bluzę - bejsbolówkę. 
-Właśnie! Śniadanie nam stygnie, ubieraj się i chodź na dół - dodał bad boy. 
-Hm.. A może pomóc ci się ubrać, Katy? - spytał słodko Lou, którego klepnął w tyłek Niall, przez co osunął się na mnie. Nie mogłam przestać się śmiać. Ile oni mają lat? 
-Dam sobie radę sama, naprawdę nie potrzebuję pomocy, ale dzięki.. Może kiedyś skorzystam z tej propozycji, Louis. 
-Lou.
-No tak, przepraszam.
-Nie przepraszaj tylko szybko chodź do nas - rzucił, pocałował mnie w policzek zerkając przy tym na Nialla i szturchając Zayna wybiegł z pokoju. Chłopcy pobiegli za nim. Śmiejąc się wstałam, wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łazienki. Ubrałam się, uczesałam. Z torebki wyjęłam kosmetyki i zrobiłam sobie leciutki makijaż. 
Zeszłam do chłopaków. Zjedliśmy śniadanie, przy czym było mnóstwo śmiechu. Później poszliśmy do salonu zagrać na X-boxie...
Nim się obejrzeliśmy dochodziła już 17. Chłopcy zamówili pizzę. Czekając na dostawę zastanawiałam się, co teraz robią Harry i Emily. Posanowiłam napisać do niej sms'a, lecz wtem wrócił Liam. Przywitałam się z nim, a chłopcy od razu zaczęli go wypytywać co robił, gdzie był i jak się miewa Danielle. 
Zjedliśmy dwie ogromne pizze, wypiliśmy jakieś  trzy litry CocaColi i Sprite'a. Wszyscy naprawdę świetnie się razem bawiliśmy. Zauważyłam, że już zaczęło się ściemniać, więc postanowiłam wrócić do domu. Nagle Niall zatrzymał mnie. 
-Może zostaniesz na noc?
-No dobra to pójdę do pokoju.-odpowiedziałam.
-A chciałabyś może zjeść jutro ze mną kolację? - spytał ze swoim akcentem. Uśmiechnęłam się, a w sercu zrobiło mi się ciepło.
-Oczywiście! O której? - niemalże wykrzyczałam przytulając go. 
-Może około 17-18? Przyjadę po ciebie - powiedział i zaprowadził do pokoju.
Mówiłam już, że to najwspanialsze dwa dni w moim życiu? Pomijając pechowy występ Emily w  X-Factorze, oczywiście..

-----------------------
Od autorki: 
Dziękuję wszystkim, którzy to czytają. Mamy już 250wejść, jesteście kochani. Zapraszam też do komentowania. <3

1 komentarz: