wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 12

* U Emily *


Na szczęście fotograf zrobił mi i Kate parę zdjęć i odjechał. Nasza taksówka czekała już na podjeździe. Nie mogłam doczekać się spotkania z Simonem. Byłam lekko zdenerwowana, ale też szczęśliwa. Do Subway'a dojechałyśmy przed 9. Nie miałyśmy zbyt wiele czasu, więc szybko kupiłyśmy kanapki i poszłyśmy do studia. 
Recepcjonistka poprosiła Kate, aby została w poczekalni, oferowali tam ciasteczka i mleczko. Tak jak Świętemu Mikołajowi. Och, chciałbym być na jej miejscu, ale obowiązki wzywają. Pojechałam windą na  3 piętro gdzie czekał na mnie, jak sądziłam, mój producent. Ku mojemu zdziwieniu był tam Simon.. i sam w sobie Ed Sheeran.
-O Emily, przyszłaś, właśnie  o tobie rozmawiamy. - powiedział Simon.
-Taaak, o mój Boże, ty jesteś Ed!!! - krzyknęłam.
-Haha, no tak masz niesamowity talent, słuchaj - podszedł do mnie - Napisałem kilka piosenek dla ciebie. Chciałbym, żebyś je przesłuchała i wybrała najlepszą.
-Co?! O matko, dla mnie? - zapytałam z taką radością, że nikt by sobie nie wyobrażał jak szeroko potrafię się uśmiechnąć.
-No, dla ciebie, nie stoi tu jakaś inna gwiazda, nie?
-Haha, no nie...
-Emily, przerwałaś nam, właśnie rozmawialiśmy o duecie - zaczął mówić Simon, wtem wtrącił się Ed - Nie chciałabyś go ze mną nagrać?
-Nie wiem czy jestem w siódmym niebie, czy to tylko sen, ale za nim się obudzę mówię TAK!!! - zaczęłam krzyczeć, biegać po pokoju i się śmiać.
-Dobra Em, wyluzuj. Chodź do pokoju naprzeciwko, to ci zaśpiewam. - powiedział Ed, gdy Simonowi zadzwonił telefon. Poszłam, więc do tamtego pomieszczenia, gdzie wszystko było przygotowane. Gitara, przekąski oraz woda. Ed usiadł w zamkniętym pomieszczeniu i zaczął mi śpiewać. Miał taki głos, aż szkoda mówić. Piosenka bardzo mi się podobała. Po skończeniu Ed zapytał się:
-I jak, ładnie? To jedna z wielu dzieł, ale jakoś najbardziej mi się spodobała.
-No proszę, jeszcze pytasz.. To było cudowne, jak dałeś sobie radę to napisać? Przecież jesteś mężczyzną, a tak łatwo jest ci pisać ze strony kobiecej.. - powiedziałam z lekkim niedowierzaniem.
-Lata praktyki, młoda. Czyli jak? Może zostać?
-Oczywiście!!
-Okej, więc tak.. Tu masz MP3 tam jest ta piosenka, a na fotelu leży tekst tej piosenki, daję ci.. trzy dni na naukę. Potem znowu się tutaj spotykamy. Wtedy napiszemy wspólnie jakąś piosenkę i będziemy mieć duet, co ty na to?
-Trzy dni wystarczą w zupełności, dzięki.. To co teraz robimy? - spytałam.
-Teraz możesz pośpiewać, ja z chęcią cię wysłucham. - oznajmił Ed, po czym weszłam do pomieszczenia. Gdy zaczynałam śpiewać do pokoju wszedł Simon, jednak nie był sam. Razem z nim weszli też chłopcy z '1D' i Kate.
-Nie przeszkadzaj sobie, my tylko przyszliśmy posłuchać. - powiedział Louis z uśmiechem.
-Ej, no weźcie..
-Ciii.. - szepnął Harry. Po tej jakże bezczelnej uwadze zaczęłam dalej śpiewać. Powinnam tam wyjść i dać mu w pyszczek, ale za bardzo go kochałam.
Po skończeniu Ed pochwalił mnie, że nie zrobiłam ani jednego błędu. Przecież słabo znałam tekst i muzykę. Nagle zdzwonił telefon. Dzwonił Drew. Pytał się czemu nie ma mnie u niego i czy o nim zapomniałam. Powiedziałam mu o mojej dzisiejszej sytuacji, lecz słysząc jego smutny głos postanowiłam do niego pojechać. Po skończeniu rozmowy jako pierwszy odezwał się Harry:
-Z kim gadałaś?
-A z Drew, pojadę do niego.
-Znowu? Weź ja rozumiem, ale on już czuje się lepiej, a odkąd jest w szpitalu tylko o nim myślisz, mówisz.. Przykro mi. 
-Harry, przepraszam, nie chciałam cię urazić, ale po prostu martwię się o niego. 
-Dobra, dobra to ja też idę na razie.
-No to pa.- powiedziawszy to wyszłam za nim lecz w drugą stronę. Następnie wsiadłam do taksówki i odjechałam.


* U Harrego *


Miałem już tego dość!! Odkąd Drew był w tym szpitalu Emily zupełnie zapomniała kim ja dla niej jestem.. Może i byłem zazdrosny, ale nie wyobrażałem sobie życia bez niej. Postanowiłem o tym zapomnieć, więc wziąłem telefon i zadzwoniłem pod numer podarowany mi wczoraj przez uroczą brunetkę. Odebrała, umówiliśmy się za 15 minut pod barem, w którym się poznaliśmy. Lekko się spóźniłem, ale Megan i tak mnie powitała całusem w policzek. Pojechaliśmy do jednego z najpopularniejszych klubów w mieście. Wchodząc Megan poprosiła:
-Hazz, misiu kupisz mi jakiegoś drinka? Ja już bym poszła tańczyć.. - nie zwlekając poszedłem i kupiłem nam napoje. 
Po kilkunastu kieliszkach, szaleliśmy na parkiecie, niczym opętani przez diabły. Byłem całkowicie zalany. Wynająłem pokój w hotelu. Pamiętałem jedynie przebłyski. Nie wiem co mnie napadło. W tej chwili czułem się tak jakbym w pewien sposób zdradził Emily. Zrobiłem to.. Tak, poszedłem do łóżka z Megan, do cholery! Ale nikt nie musiał wiedzieć, ba! nikt nie mógł się dowiedzieć. Poza tym było tak namiętnie... Kochaliśmy się długo, zachłannie i żarliwie. Każde z nas tak samo tego potrzebowało. Znaleźliśmy wspólny rytm i spędziliśmy ze sobą gorącą noc.. Całowałem ją po szyi, po brzuchu, etc. Miałem tylko nadzieję, że ten incydent nie pojawi się w gazetach. A jak będzie to.. nie koniec świata. Znałem Megan od dwóch dni, ale już ją polubiłem.


------------
Od autorki:
Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń, JESTEŚCIE KOCHANI <3

6 komentarzy:

  1. zajebisty rozdział ! uwielbiam tego bloga :***
    czekam na następny rozdział <3
    (tak skrycie mam nadzieje na happy end Emilly i Harrego, ze bedą razem )

    OdpowiedzUsuń
  2. Szook! W pozytywnym tego słowa znaczeniu ;)
    Czekam na ciąg dalszy <3
    Też mam nadzieję na taki happy end!

    OdpowiedzUsuń
  3. tez czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to nie czytaj :d
    ja też czekam na kolejny :**
    napiszesz jako Harry?
    jestem strasznie ciekawa co z megan!

    OdpowiedzUsuń