sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 1


Tej nocy nie mogłam spać. Myśl, że dziś nadszedł czas na półfinałowy odcinek 9 edycji X-Factor'a przepędzała mi sen z oczu.  Mimo wszystko czułam się wypoczęta. Do studia miałam przyjechać jakąś godzinę wcześniej, więc po wykonaniu wszystkich porannych czynności zadzwoniłam do przyjaciółki, z którą miałam się tam wybrać. 
-Tak..? - usłyszałam zaspany dziewczęcy głos i uśmiechnęłam się do siebie.
-Cześć, Katy. Pamiętasz, że dziś o 19 mamy być w studiu, tak? 
-No pamiętam.. Dziś półfinał.
-Okej, tylko się upewniałam. Spotkajmy się jakoś o 18 w MilkShake'u to wypijemy coś i razem pojedziemy. 
-Dobra. To trzymaj się i nie przemęczaj gardła, muszę kończyć. Papa, kochanie - rzuciła jeszcze, po czym się rozłączyła. 
Spojrzałam na zegarek, była 16, dojechanie do Milkshake'a zajmowało mi 30 min. Włączyłam sobie MTV, leciała piosenka Cher Lloyd - Want u back, zaczęłam tańczyć i śpiewać, aż nastąpiła przerwa. Poszłam do kuchni po ciasia i mleko. Ledwo doszłam do pokoju i usłyszałam ulubioną piosenkę Kate, a mianowicie zespołu którego wprost nienawidziłam - ONE DIRECTION. Jednym z powodów dlaczego czułam taki wstręt był jeden z ich członków - Harry Styles. Tak, to było dokładnie 3 lata temu, ten idiota był moim najlepszym przyjacielem. Kochałam go nad życie, lecz on porzucił mnie dla chłopców, sławy, pieniędzy, etc. Spojrzałam na zegarek, była 17. Postanowiłam, że kupię sobie shake'a i poczekam tam na Kate. Zadzwoniłam po taxi, która przyjechała po 15 minutach.


Dojechałam do Milkshake'a o 17.45, kupiłam mój ulubiony smak - truskawkowy. Usiadłam do stolika i zaczęłam pić. W tej chwili zobaczyłam krzyczącą Kate:
-Emy, co ty robisz?! Za 10 minut masz próbę!
-Co ale jak to? Przecież dopiero za godzinę...
-Co ty gadasz zaraz będzie 19!
-O cholera, rusz się, biegniemy!
Do studia dotarłam 10 minut spóźniona, ale nikt nie miał mi tego za złe. Każdemu zdarza się zagapić. Zaraz potem weszłam na scenę przebrana w wieczorowy kostium i zaśpiewałam po raz ostatni przed głównym występem piosenkę.
Po próbie poszłam do garderoby gdzie czekała na mnie Kate i makijażystka. Usiadłam przed lustrem i im bliżej było do występu tym bardziej się stresowałam.
-Hej... stresujesz się? - zapytała Kate widząc jak trzęsę nerwowo nogą.
-Nie kurde, wyobrażam sobie siebie na polanie pełnej zajączków.
-Emily, spokojnie, będzie dobrze, jesteś tu najlepsza.
-Dzięki, ej może wiesz kto  dziś występuje gościnnie? - spytałam ciekawa. Tożsamość ,,gości'' była tajemnicą.
-Tak, słyszałam jak Simon mówił to Cheryl Cole.
-No i kto?! - krzyknęłam z podekscytowaniem.
-Nie chcesz, żeby to pozostało niespodzianką?
-Nie no mów!
-Myślałam, że do tego nie dojdzie... - w tej chwili rozległo się pukanie, po czym drzwi od garderoby uchyliły się ukazując męską postać. 
-Dawno się nie widzieliśmy - usłyszałam znajomy głos, a serce mi stanęło..
- H..h.. Harry to ty?! - wyszeptałam jąkając się..
-Tak... Dziś występujemy tu gościnnie. Słuchaj mam nadzieję, że mi wybaczysz za to jak cię potraktowałem kilka lat temu. Wiedz, że teraz dojrzałem i zrozumiałem swój błąd, nie powinienem cię zostawiać, przepraszam ...- po usłyszeniu tych słów zobaczyłam jak Harremu zaszkliły się oczy od łez, ale nie byłam w stanie mu tego wybaczyć. Tego co mi zrobił.
-Wynoś się, w tej chwili, nie chcę cię widzieć!!! - wygoniłam go za drzwi, po czym zsunęłam się na ziemię płacząc, schowałam twarz w dłonie. Usłyszałam jeszcze szlochającego Harrego, który powtarzał:
-Emily, proszę wybacz mi...
Nagle jakbym straciła siły do dalszego życia, poprosiłam Kate, aby Harry już nigdy nie wchodził mi w drogę. Podeszłam do makijażystki, która sprawnie poprawiła mi rozmazany makijaż.


***
Nadszedł czas na mój występ. Jako ostatnia uczestniczka tego odcinka zaśpiewałam cudowną piosenkę Shakespeare's Sister - Stay.
Po opuszczeniu sceny i owacjach na stojąco wszystkie stresy odeszły. Na chwilę mi ulżyło, byłam dobrej myśli. Wtedy podszedł do mnie ON. 
-Emily, pięknie śpiewasz, mam nadzieję, że wygrasz ten program.
-Odejdź stąd, nie chcę na ciebie patrzeć, leć do swoich kumpli - powiedziałam ze złością, po czym odepchnęłam go mocno.
Wtem usłyszałam ,,Zapraszamy wszystkich uczestników na scenę''
-Trzymam kciuki - rzucił cicho Harry nie zważając na to odepchnięcie.
Wszyscy złapaliśmy się za ręce, a potem prowadzący przedstawił wyniki.
-W finale nie zobaczymy...

1 komentarz:

  1. Mi sie brdzo poczatek podoba zawsze zaczynam od poczatku jak zaczynam czytac xdd

    OdpowiedzUsuń