* U Emily*
W taksówce unikałyśmy tematu dzisiejszych wydarzeń. Mimo to myślami ciągle powracałam do tamtego ogrodu. Do domu Drew, zabawy z Jane, a w końcu do pocałunku, Harrego, jego ucieczki.. Czułam się taka bezradna, jakby życie wymykało mi się spod kontroli. Poczułam jak po policzku spływa mi pojedyncza łza, a wtedy Katy bez słowa mnie przytuliła. Oparłam głowę na jej ramieniu i w milczeniu dojechałyśmy pod klub. Postanowiłam się wziąć w garść. Moje życie nie może krążyć tylko w kołu Styles'a, bo w końcu mogłabym zwariować. Podniosłam głowę do góry, wzięłam Katy pod rękę i z lekkim uśmiechem wkroczyłyśmy do środka.
Wewnątrz było mnóstwo ludzi, którzy najwidoczniej już zdążyli się trochę podpić. Uśmiechnęłam się do siebie. Ja sama miałam zamiar pić tyle, aby jutro rano mieć wielkiego kaca. Chciałam upić się do "nieprzytomności", zrobić coś szalonego, zapomnieć o wszystkich sytuacjach, które miały miejsce w ostatnim czasie. Poszłyśmy do baru i zamówiłyśmy od razu po dwa drinki. Usiadłyśmy przy jakimś stoliku i obserwowałyśmy ludzi i śmiałyśmy się, kiedy ledwo trzymając się na nogach próbowali tańczyć połączenie makareny i kaczuszek. Z mijającym czasem, powiększającą się ilością wypitego alkoholu i coraz ciekawszą, lepszą muzyką bawiłyśmy się coraz lepiej. W końcu postanowiłyśmy zawojować parkiet. Kate, jeszcze wcześniej brała udział w programie Got to Dance, więc od razu zyskała kilkanaście spojrzeń pełnych zachwytu. Ja starałam się nadążyć za Katy, ale ona była mistrzynią. Zauważyłam, że kilku przystojnych chłopaków przyglądało mi się z zainteresowaniem, więc ręką zachęciłam ich, aby przyłączyli się do nas. Podeszli do nas tanecznym krokiem. Powoli napięcie mnie opuszczało, a myśli o Mick'u i Harrym odeszły gdzieś daleko. Teraz świetnie się bawiłam z nowymi znajomymi. W którymś momencie postanowiłam odsapnąć, a wtedy jeden z nich zaproponował mi drinka. Bez wahania się zgodziłam, jednak na jednym się nie skończyło. Od tamtej chwili wszystkie sytuacje, jakby nie miały miejsca w mojej pamięci, choć tak naprawdę się wydarzyły. Po prostu odpłynęłam. Szybko odzyskałam energię i ciągnąc za sobą blondyna wróciłam na parkiet. Tańczyliśmy blisko siebie, ciągle się ocieraliśmy, a ja sama w końcu postanowiłam wskoczyć mu na ręce, żeby pokręcił mną. Tak też zrobił. Czułam się jak dziecko, któremu rodzic zafundował popularną zabawę w 'samolocik'. Kiedy stałam już na podłodze zauważyłam, że jakiś przystojny zielonooki brunet, najprawdopodobniej równie dobrze podpity co ja, zmierza w moim kierunku.
-Odbijany - powiedział i ku niezadowoleniu chłopaka odciągnął mnie od niego w głąb sali. Musiałam przyznać, że był świetnym tancerzem. Przetańczyłam z nim, chyba, większość wieczoru. W pewnym momencie jasne światło oświetliło jego twarz.
-Harry? - spytałam obojętnym głosem ciągle tańcząc. Nie zamierzałam przerywać zabawy ze względu na niego.
-Emily! - zawołał przysuwając się do mnie. Widocznie myślał tak samo jak ja. Położył dłonie na mojej talii, a ja zawiesiłam mu ręce na szyi śmiejąc się donośnie. Nasze twarze były blisko siebie, czułam na sobie jego ciepły oddech. Byłam w stanie określić, co przed chwilą wypił - Jacka Danielsa. Poprawiłam mu kołnierzyk koszuli, przy okazji przyciągając go jeszcze bliżej siebie. On się pochylił, a nasze nosy się zderzyły. Znów się zaśmiałam i z uroczym uśmiechem musnęłam jego wargi swoimi. Widać było, że liczył na więcej, ale nie wszystko od razu.. Wczuliśmy się w rytm muzyki. Przed oczami mignęła mi postać Katy tańczącej wraz z Liamem. To znaczyło, że reszta 1D też się gdzieś tu podziewała. Jednak teraz to mnie nie obchodziło. W końcu puściłam Styles'a, po czym chciałam dołączyć do moich nowych znajomych, których wypatrzyłam w tłumie, ale on złapał mnie za rękę i poprosił, abym jeszcze chwilę mu potowarzyszyła. Zostałam z nim. Razem świetnie nam się bosko tańczyło. W pewnym momencie lekko odchyliłam się do tyłu, a wtedy Harry złożył na mojej szyi pocałunek. Był dziwnie inny, jakby pełen erotyzmu, napięcia, pożądania. Kiedy zerknęłam na jego twarz spostrzegłam, że wzrok uciekł mu w kierunku mojego biustu. Zaśmiałam się pod nosem i zakręciłam mu loczki na palcu. To wszystko jakby nie dotyczyło mnie, tylko zupełnie innej osoby, bohaterki jakiejś książki, którą z zainteresowaniem czytam. Poczułam coś, co musiałam zrobić. Zaczęłam całować Harrego. To był impuls wywołany nadmierną ilością alkoholu. On oparł się plecami o ścianę kontynuując pocałunek. W końcu udało mu się na chwilę oderwać od moich ust, aby nabrać powietrza.
-Kocham cię, Kocie - wyznał głaszcząc mnie po policzku z dziwną, szczerą czułością. Złapałam go za tą rękę.
-Oh, ja ciebie też! - krzyknęłam ze śmiechem i znów zaczęłam go całować. Wtem jaśniejsze światło oświetliło nas ukazując ludziom w klubie parę pijanych nastolatków, którzy dosyć intymnie się całowali. Odsunęłam się od niego. Jeszcze chwilę potańczyliśmy, po czym poczochrałam mu włosy i wróciłam do Katy i chłopaków, a on najwyraźniej dołączył do Louisa. Na koniec weszłam na stół z blondynem i jeszcze z kilkoma osobami śpiewaliśmy jak najgłośniej hymn amerykańskich gejów, Village People - YMCA.
***************
Od autorki:
Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że moje opowiadanie przypadło Wam do gustu. Kocham Was wszystkich, Skarby. Wasze komentarze naprawdę sprawiają, że jest mi tak ciepło w środku. (;
-Odbijany - powiedział i ku niezadowoleniu chłopaka odciągnął mnie od niego w głąb sali. Musiałam przyznać, że był świetnym tancerzem. Przetańczyłam z nim, chyba, większość wieczoru. W pewnym momencie jasne światło oświetliło jego twarz.
-Harry? - spytałam obojętnym głosem ciągle tańcząc. Nie zamierzałam przerywać zabawy ze względu na niego.
-Emily! - zawołał przysuwając się do mnie. Widocznie myślał tak samo jak ja. Położył dłonie na mojej talii, a ja zawiesiłam mu ręce na szyi śmiejąc się donośnie. Nasze twarze były blisko siebie, czułam na sobie jego ciepły oddech. Byłam w stanie określić, co przed chwilą wypił - Jacka Danielsa. Poprawiłam mu kołnierzyk koszuli, przy okazji przyciągając go jeszcze bliżej siebie. On się pochylił, a nasze nosy się zderzyły. Znów się zaśmiałam i z uroczym uśmiechem musnęłam jego wargi swoimi. Widać było, że liczył na więcej, ale nie wszystko od razu.. Wczuliśmy się w rytm muzyki. Przed oczami mignęła mi postać Katy tańczącej wraz z Liamem. To znaczyło, że reszta 1D też się gdzieś tu podziewała. Jednak teraz to mnie nie obchodziło. W końcu puściłam Styles'a, po czym chciałam dołączyć do moich nowych znajomych, których wypatrzyłam w tłumie, ale on złapał mnie za rękę i poprosił, abym jeszcze chwilę mu potowarzyszyła. Zostałam z nim. Razem świetnie nam się bosko tańczyło. W pewnym momencie lekko odchyliłam się do tyłu, a wtedy Harry złożył na mojej szyi pocałunek. Był dziwnie inny, jakby pełen erotyzmu, napięcia, pożądania. Kiedy zerknęłam na jego twarz spostrzegłam, że wzrok uciekł mu w kierunku mojego biustu. Zaśmiałam się pod nosem i zakręciłam mu loczki na palcu. To wszystko jakby nie dotyczyło mnie, tylko zupełnie innej osoby, bohaterki jakiejś książki, którą z zainteresowaniem czytam. Poczułam coś, co musiałam zrobić. Zaczęłam całować Harrego. To był impuls wywołany nadmierną ilością alkoholu. On oparł się plecami o ścianę kontynuując pocałunek. W końcu udało mu się na chwilę oderwać od moich ust, aby nabrać powietrza.
-Kocham cię, Kocie - wyznał głaszcząc mnie po policzku z dziwną, szczerą czułością. Złapałam go za tą rękę.
-Oh, ja ciebie też! - krzyknęłam ze śmiechem i znów zaczęłam go całować. Wtem jaśniejsze światło oświetliło nas ukazując ludziom w klubie parę pijanych nastolatków, którzy dosyć intymnie się całowali. Odsunęłam się od niego. Jeszcze chwilę potańczyliśmy, po czym poczochrałam mu włosy i wróciłam do Katy i chłopaków, a on najwyraźniej dołączył do Louisa. Na koniec weszłam na stół z blondynem i jeszcze z kilkoma osobami śpiewaliśmy jak najgłośniej hymn amerykańskich gejów, Village People - YMCA.
***************
Od autorki:
Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że moje opowiadanie przypadło Wam do gustu. Kocham Was wszystkich, Skarby. Wasze komentarze naprawdę sprawiają, że jest mi tak ciepło w środku. (;