czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 26

* U Kate *


Obudziłam się około 8 w dużym pokoju. Głowę miałam położoną na ramieniu Nialla, Liam  siedział na fotelu z pilotem w ręku, a Louis przytulony do Zayn'a na podłodze. Rozejrzałam się trochę zaspana. Dopiero gdy wstałam i poszłam do kuchni, zorientowałam się, że coś nie gra. Wróciłam do salonu. Nigdzie nie widziałam Harrego. Najpierw poszłam do jego pokoju. Nie było go tam. Potem szukałam go w innych pomieszczeniach. Gdy już straciłam nadzieję zauważyłam go na tarasie. Podeszłam do niego.
-Hej, co tam masz? - zapytałam widząc jakieś pudełko w jego ręce.
-Środki przeciwbólowe. - powiedział.
-Po co ci one? I o której wstałeś? Jest dopiero po ósmej!
-Jakoś tak o piątej. Głowa mnie boli.
-O rany, Hazz ty masz gorączkę. - powiedziałam, gdy dotknęłam jego rozpalonego czoła.
-No, może trochę. Obudzisz chłopaków? Zaraz przyjedzie po nas limuzyna. Mamy koncert. - kiwnęłam głową, po czym poszłam do salonu. 
-Pobudka - krzyknęłam. Pierwszy wstał Liam. 
-Co jest? -  zapytał Zayn, którego przypadkiem potrąciłam.
-Wstawaj! Zaraz jedziecie na koncert! - po moich słowach wszyscy wstali i zaczęli biegać po całym pomieszczeniu. Ja natomiast po cichutku wymknęłam się tylnymi drzwiami i udałam się na przystanek. 
Gdy dojechałam do domu była 10. Nie wiem czemu tak długo mi to zeszło, ale bywa. Zrobiłam sobie kawę, przebrałam się w dresy i włączyłam telewizor. Pomyślałam, że może zadzwonię do Emily i zapytam się co u niej. Już miałam wcisnąć jej numer, gdy na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Liam'a.
-Halo? - powiedziałam.
-Hej, gdzie jesteś? - krzyknął do telefonu Louis.
-Haha, jestem w domu... A tak dokładnie to jestem zajęta. Zaraz idę do szkoły dać dyrektorowi wasze autografy! 
-A skąd je masz? - zapytał  Zayn.
-No, nie wiem. Poprosiłam, takich 5 chłopców, aby podpisali pewną kartkę i tak jakoś wyszło. 
-To fajnie. Haha.. Wiemy, że jesteś w domu. Przed chwilą zadzwoniliśmy do Em. Jest strasznie szczęśliwa, że wygrała tą nagrodę oraz, że tam wystąpiła. Zaraz mamy z nią porozmawiać na Skypie. 
-Super. Okej, to ja kończę. Udanego koncertu! - krzyknęłam.
-Dzięki. Ej, chłopcy, tu chyba nie ma wi-fi, a musimy do niej zadzwonić!! - powiedział Niall, po czym się rozłączyli. Ahh.. te debile. Postanowiłam założyć, więc na siebie coś świeżego i pójść do szkoły.

* U Harrego *


Z biegiem czasu czułem się coraz gorzej. Na dodatek na ciele zaczęły mi wyskakiwać dziwaczne czerwone krostki. Miałem zaraz przeprowadzić rozmowę wideo z Emily, a wyglądałem, jakbym miał setkę syfów na twarzy. Poszedłem do makijażystki, żeby  szybko i skutecznie mi to zakryła. Nigdy tak wcześniej nie robiłem. Zawsze wolałem być naturalny, ale jak Emi mnie zobaczy pomyśli, że jestem dziwny. Wolałem tego uniknąć. Po 15 minutach dobiegłem do chłopców i włączyliśmy Skypa. Zaraz po tym zadzwoniliśmy do naszej przyjaciółki.
-Heeeej! Matko, ale się stęskniłam za waszymi twarzami!! - krzyknęła.
-A my za twoją! Oczywiście gratulujemy ci nagrody!! Nawet my nie byliśmy na tej gali!! - odpowiedział Lou.
-Haha, luzery! Jestem lepsza!! Haha.. Harry czy ty masz makijaż?! - zapytała ze zdziwieniem.
-Nie.. - wszyscy na mnie popatrzyli. 
-Zaraz zobaczymy! - odparł Zayn i zaczął mnie lekko macać po twarzy. Szepnąłem mu:
-Nie rób mi obciachu przed nią.. - po chwili odpowiedział:
-Em, nie ma, to tylko krem przeciwzmarszczkowy! Haha.
-Dzięki, można na ciebie liczyć. - powiedziałem, po czym spojrzałem na Emi.
-Haha, jaki czerwony..
-Miła jesteś! - krzyknąłem.
-Eee.. To ty nie odbierasz telefonów? - odparła.
-Nie odbieram, bo telefon wpadł mi do kibla, gdybyś pomyślała, zadzwoniłabyś na domowy, ale niestety  cię nie obchodzę! - w tej chwili reszta 1D zrobiła "Uuuuu". 
-Harry.. - zaczęła mówić.
-Dobra, idę, pa! - krzyknąłem i wyszedłem. Potem tylko podsłuchiwałem. Nawet nie ogarnąłem, kiedy zasnąłem. 
Zobaczyłem przed sobą twarz Louisa i słyszałem czyjeś odgłosy. "Czy on żyje? Niall sprawdź!" i "No kurde, tętno chyba ma nie?"
-Ej co jest?! - odezwałem się.
-A nic. Mamy za 10 minut koncert, a ty jesteś cały rozpalony, ale co tam.. - powiedział Liam.
-No tak. Za dobrze to się nie czuję.
-I to widać. Musimy iść z tobą do szpitala.
-To później. Teraz czas na koncert. - wstałem i poszedłem w stronę przebieralni, gdzie styliści nas ubrali.
Byłem lekko osłabiony, ale dałem radę zaśpiewać pierwszą piosenkę What Makes You Beautiful. Następną było Stole My Heart. Jednak miałem małą przerwę, gdyż Niall, Liam i Louis prowadzili dialog.  Miałem tyle czasu, aby akurat zadzwonić do Emily.


* U Emily *


Nie wiem czemu Harry tak na mnie wyskoczył. Ostatnio dziwne rzeczy się z nim dzieją. Najpierw to picie. Do tego dzisiejsza sytuacja. Chyba powinnam wrócić do domu i to wszystko wyjaśnić, ale nie mogę zawieść Simona. Postanowiłam zadzwonić do Hazzy. Oglądałam koncert na żywo,  więc widziałam, że na teraz chwilkę wolnego czasu. Wzięłam telefon do ręki i odblokowałam go. Miałam 9 nieodebranych połączeń od Drew. Ach ten debil. Jak ja go nienawidzę. Nagle ktoś zadzwonił, a ja przycisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo, Emily?
-Harry, hej.. To co tam słychać?
-Nie udawaj głupiej, proszę powiedz mi szcze..- przerwałam mu: 
-Ale Harry.. - Znów zaczął mówić..
-Emi, ja.. hmmm.. Przepraszam, nie powinienem był tak wyskakiwać. Po prostu nie najlepiej się czuję i tak jakoś wyszło. - powiedział.
-Harry, to ja przepraszam, miałeś rację, powinnam się dowiedzieć lepiej, co się stało, a nie tak cię osądzać..
-Nie mogę doczekać się, kiedy znowu cię zobaczę. Proszę, wracaj szybko. - powiedział, po czym dodał. - A teraz muszę kończyć, papa, kocham cię. - wtem się rozłączył. Nie wiedziałam, co mam robić. Serce mówiło mi, żebym wróciła do domu, a rozum, żebym dokończyła trasę. Byłam w kropce. Postanowiłam pogadać z Simonem. 


* U Zayna * 

Po koncercie udaliśmy się do domu, gdyż Harry źle się czuł.  Posadziliśmy go na kanapie. Miał pełno krost na ciele. Nie wiedzieliśmy co mamy robić. Zapytałem się go:
-Harry, dobrze się czujesz?
-Nie. Jakoś tak słabo. Ej i tak trochę w głowie mi się kręci.- wtedy wtrącił się Niall:
-Co mu daliście?
-Irlandczyku, nie żartuj tak, chyba będzie trzeba jechać do lekarza. - powiedziałem. 
-Ja umieram, Zayn, powiedz Em, że nigdy o niej nie zapomnę! - powiedział śmiejący się Hazza.
-I jeszcze masz siłę się śmiać, osz ty!! - krzyknąłem, po czym dodałem. - Dobra dzwonię do Emily. - Po kilku sekundach odebrała:
-Halo?
-Emi, to ja, Zayn.. Słuchaj, Harremu coś dolega, a my nie wiemy co robić!
-No to, co się zastanawiacie? Jedźcie do szpitala! Boże, ale jak się czuje? - powiedziała zdenerwowana.
-Czekaj, chłopcy bierzcie Hazze i jedziemy do szpitala. I nie ma żadnego ale. Ruchy, ruchy.
-Wow, potrafisz doprowadzić ich do porządku! Haha. Okej, to zadzwońcie do mnie z wynikami! 
-Okej, to cześć!! - rozłączyłem się. Miałem nadzieję, że Harremu nic nie grozi.

*******
Dziękuję za ponad 4800 wyświetleń! Jesteście kochani! <3 Jak wspomniałam na One Direction Polska, po co mi 240 obserwujących, skoro mam moją kochaną 7 <3 :* Mam nadzieję, że się podoba nowy rozdział? 


PS. Możecie zostawiać komentarze, mi to nie przeszkadza.
Kocham was!

10 komentarzy:

  1. Świetny jest! Kocham to jestem twoją wielką fanką!
    Ala. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział,nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ♥
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały ;**
    Chciałabym umieć pisać chociaż w połowie tak boskie imaginy jak ty ;**nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału . KOCHAM :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziękuję. Jest mi bardzo miło <3 :****

      Usuń
  4. Zajebisty rozdział <3 oby Hazzie nic nie było <3333
    pisz ! pisz ! pisz !
    uwielbiam cie i tego bloga ! <3
    powodzenia w kolejnych rozdziałach ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekonasz się, ale nie powinnaś być zawiedziona. No piszę!!! Haha, dziękuję <3

      Usuń
    2. ej, mam prosbe, mozesz pisac pod rozdzialem kiedy kolejny ? plissss, bo ja wchodze co chwile z nadzieją ze bedzie xD <3

      Usuń
  5. Jestem ciekawa zo dolega Harremu ;) Rozdział świetny jak zwykle ^^

    OdpowiedzUsuń