środa, 13 czerwca 2012

Rozdział 32

-Emily! Co ty robisz?! - krzyknąłem ujrzawszy ją wymiotującą do toalety. 
-Przepra.. Zawołaj Kate.. - poprosiła i wróciła do swojego zajęcia. Zdenerwowałem się. Pobiegłem do pokoju Niall'a. Wszyscy już smacznie spali. Nie obchodziło mnie to, że właśnie miałem ich obudzić.
-Kate!!! - zawołałem wskakując im na łóżko.
-Czego? - powiedziała jakby przez mgłę.
-Emily, ona jest w łazience i.. chodź! - rozkazałem. Oprzytomniała przy czym obudziła Irlandczyka. Wybiegliśmy razem, gdy dotarliśmy..
-Boże, mówiłam, że dużo wypiłaś. Dać ci jakiś lek? - zapytała z troską.
-Nie, dzięki. Harry, proszę, zostaw nas same.
Zrobiłem to, o co mnie poprosiła. Chciałem podsłuchać, ale chciałem być również dobrym przyjacielem, więc poszedłem do pokoju Horanka. Widziałem, że nie spał.
-To co, papugujecie po nas? - zapytałem.
-Co, jak?
-No, ty śpisz z Kate, ja z Emily. Powiedz, jesteście już razem?
-Loczek, zamknij się bo usłyszy.. Nie, nie jesteśmy. JESZCZE. Podoba mi się. Jest to trochę mniej skomplikowane od ciebie i Em. - popatrzył na mnie. Zrobiło mi się smutno.
-Trzeba będzie nakręcić o tym film. O niespełnionej miłości. - zasugerowałem i opadłem na jego łóżko.
-Harry, ja przepraszam. Nie chciałem. - dodawał mi otuchy.
-Nic się nie stało. Idę spać. - powiedziałem, wstałem i wyszedłem. Drzwi do toalety były ciągle zamknięte. Popatrzyłem na swój pokój. "Mam tego dość", pomyślałem i udałem się do Louisa.
-Mogę tu spać? - zapytałem szepcąc mu do ucha.
-Brakowało mi tego. - powiedział i pociągnął mnie za rękę. Dawne czasy powróciły? Zaraz potem zasnąłem.

* U Kate *


-Przepraszam. - zaczęła łkać. - Wiesz, że was kocham. Nigdy nie myślałam, że to wszystko mnie spotka. Że znów ujrzę Harrego. Że czeka mnie taka sława. Ja naprawdę przepraszam. Proszę, zrozum to.
-Emily. Proszę, nie płacz. Ja wiem, co teraz przeżywasz. Zdaję sobie sprawę, że ty też wiesz, co ja teraz czuję. - pocieszyłam ją lekko.
-Ale widzisz.. - otarła łzy - Ja wszystko psuję. Gdyby nie ja, ty mogłabyś spokojnie żyć. Harry pewnie wolałby mieć porządniejszą przyjaciółkę. Co by było, gdybyście mnie nie poznali? Byłoby wam łatwiej.
-Nie gadaj bzdur. To był nasz wybór, nie? Kochamy cię!
-A ja kocham jego. Idę mu to powiedzieć. - wstała i już trzymała za klamkę, gdy jej przeszkodziłam.
-Powiesz mu rano, teraz się prześpij, okej?
-No dobrze, a pójdziesz ze mną? Już dawno nic razem nie robiłyśmy. O, mam pomysł! Jutro idziesz ze mną na zakupy. Wybierzemy jakąś fajną sukienkę do programu. - zatkało mnie. -Oczywiście, że z tobą pójdę. Kocham cię, teraz chodźmy już do tego łóżka.
Bez większego namysłu poszłyśmy do pokoju Harrego, gdzie jak się okazało nikogo nie było. Położyłyśmy się, objęłyśmy jak to zazwyczaj było i zasnęłam. Obudziła mnie Emily.
-Kate, przepraszam. - nie zwróciłam na to większej uwagi, ale wybaczyłam jej i spałam dalej. Śnił mi się koniec świata, jak się żegnaliśmy. Harry i moja przyjaciółka wyznali sobie miłość, a ja poszłam nad rzekę i zaczęłam płakać. Podszedł do mnie Niall i zapytał, co się dzieje. Ja mu odpowiedziałam, że nie chcę się z nim rozstawać. Wtedy nadszedł ten cudowny moment i pocałowaliśmy się. Potem kury zaczęły latać, ale to tylko sen. Tym razem obudził mnie budzik, który tak piszczał, niczym prawdziwy kogut. Wstałam, rozejrzałam się po pokoju. Byłam sama. Przetarłam oczy. Był tu taki bałagan.. Jak w chlewie. Stanęłam na nogach i wyszłam. 
-Kate! Ubieraj się już! - krzyczała Emily.
-Co? Po co mam się ubierać? - zapytałam.
-Idziemy na zakupy, ja stawiam, że tak powiem. No, rusz się dopóki inni śpią. Psss. Chodź zobacz.. - złapała mnie za rękę i poprowadziła do pokoju Louisa. 
-O jakie słodkie.. - powiedziałam, gdy zobaczyłam go i Harrego śpiących razem.
-Dawne czasy wróciły. - zaśmiała się lekko.
Wróciłam do pokoju i szybko się ubrałam. Byłam zaskoczona reakcją Em. W końcu wczoraj dużo wypiła i sądziłam, że nie będzie niczego pamiętać. 
-Emily! Jestem gotowa!!! - krzyknęłam. - O cholera, zapomniałam że jeszcze wszyscy śpią. 
-Cicho! Bo jeszcze wstaną. Mam dla nich niespodziankę. Co ty na to, aby zrobić dziś super kolację?
-Dla nich? - zapytałam.
-No, a dla kogo? Dobra, rusz się idziemy. - rozkazała. 
-A czym pojedziemy? - nagle mnie olśniło.
-Jak to czym?! Balonem!! - haha, pamiętam jak 2 lata temu żartowałyśmy na ten temat. Widać Em się bardzo postarała.
-Haha, ale ja się pytam na serio..
-To popatrz, tam stoi balon.. - wskazała moim palcem. Faktycznie był tam.
-Boże, ty mówisz serio.. Aaaaa. Okej, chodźmy na zakupy! - wykrzyczałam.


* U Emily *

Byłam szczęśliwa, że Kate podoba się niespodzianka. Specjalnie wstałam wcześnie i obdzwoniłam swoich znajomych, aby było idealnie. Wsiadłyśmy do balonu. Droga do centrum zajęła nam około 20 minut. Pierwszym sklepem, jaki odwiedziłyśmy był Topshop. Kupiłyśmy tam po kilka par spodni i wyszłyśmy. Następnie wchodziłyśmy kolejno do każdego i kupowałyśmy po jednej rzeczy. Nadszedł czas na Tesco. A niech, żeby to. Kupiłyśmy tam z 5 siatek jedzenia. W końcu padło pytanie ze strony Kate..
-Słuchaj, powiedz szczerze. Co się wczoraj działo? Bo mi wydaje się, że nie piłaś.
-Nic się nie działo. Po prostu się gorzej poczułam.. - musiałam skłamać. Prawdziwym powodem było to, że chciałam zobaczyć ich reakcje. Kate mnie zaskoczyła. 
-Tak, mnie nie okłamiesz.
-No dobrze.. - opowiedziałam jej całą historię. Chciałam troszeczkę uwieść Harrego. Może taką wersję mnie polubiłby bardziej.
-Okej, rozumiem cię w pewnym sensie. Teraz chodźmy, bo z mrożonek pozostaną nici. Jest upał. - odpowiedziała po moim monologu.


Do domu dotarłyśmy po 30 minutach. Balon miał małe problemy, a raczej ten "szofer", który go prowadził. Zatrzymaliśmy się do toalety na jakiejś stacji, bo oczywiście nie mógł wytrzymać tych 5 minut do domu. Wracając do realności. Weszłyśmy do domu. Wszyscy już dawno powstawali, co nie było tajemnicą.
-Martwiliśmy się o was. - powiedział Liam.
-Taki był plan. Teraz przepraszamy, ale kuchnia pozostaje nasza.. A praktycznie moja. Kate się z wami pobawi, haha. A ja zrobię kolację. Już na swoje miejsca. - Zostałam w kuchni. Zaczęłam doprawiać surowego kurczaka. Do piekarnika wstawiłam frytki. Teraz pora zrobić ciasto.. To był mój słaby punkt. Wyjęłam mąkę, jajka i inne potrzebne składniki. Nie wiedziałam jak mam się do tego zabrać. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Harry, który po wywnioskowaniu, znał połowę wczorajszej historii.
-Oooo, widzę, że będzie ciasto. Mogę wiedzieć jakie?
-Ty.. Co ty tu robisz?! Hm.. Wiesz, że nie mam pojęcia.. - posmutniałam. On chyba to zauważył.
-Oj, no przepraszam. Pomogę ci. - powiedział i zabrał się do roboty. Był taki seksowny, kiedy ugniatał zrobione już ciasto. Miał takie mięśnie. Musiałam wyglądać jak idiotka gapiąc się na niego.
-Emily, chodź pomóż mi. - podeszłam do niego, jak zaproponował. Już miałam złapać za ciasto, gdy ten idiota wysypał na mnie mąkę.
-Harry, zabiję cię. - kaszlnęłam krztusząc się tymi białymi drobinami.
-Ale najpierw przeproś, za to jak wczoraj nas okłamałaś! - zaszantażował mnie.
-Tak, chyba śnisz! - krzyknęłam i rzuciłam się na niego z kolejną paczką mąki.
-A masz! - teraz on przejął inicjatywę, leżał na mnie i łaskotał. Myślałam, że zaraz wyjdę z siebie. Na szczęście do kuchni wbiegł Zayn, nie wiedząc o co chodzi.
-Zayn pomóż mi, on chce mnie zabić. - wykrztusiłam.
-Należy ci się za wczoraj! - wystawił mi język. - Harry, bierz się za nią.
-No wiesz co?! - krzyknęłam i powróciłam do śmiechu. 
-No, dobra zlituję się nad tobą. - w końcu powiedział.
-Dziękuję. - odparłam, po czym zszedł ze mnie. - A więc już wiesz? - zapytałam.
-Dlaczego to zrobiłaś? Przecież doskonale wiedziałaś jaka będzie moja reakcja..
-Przepraszam.. - rzekłam.
-Haha, nie ma za co. Należy mi się buziak. - nadstawił usta.
-Tak, jeszcze tylko tego brakowało .- pocałowałam go w policzek.
-Nie będziesz się ze mną bawiła. - złapał mnie za ramię, przyciągnął do sobie i jeszcze raz czule pocałował. Nawet nie zdążyłam zamknąć oczu. 
-Dokończ ciasto, ja wyjmę tego kurczaka i frytki z piekarnika. - zaproponowałam.
-Dobrze. - powiedział dziwnym, ochrypłym głosem.
Gdy wszystko wyłożyliśmy na talerze, zanieśliśmy je do salonu, gdzie te wygłodniałe byki tylko na to czekały. 
-Ej, Kate. Dziś śpimy u siebie. Bo jutro jest wywiad! - powiedziałam. Chłopcy trochę pobuczeli, ale szybko wrócili do konsumowania.
********
Harry, cóż za piękna mina na tym zdjęciu. :D Dziękuję wam za wszystko jak zawsze. Uwielbiam was, my lovely. <333

8 komentarzy:

  1. Ta część była booska *-*
    I znó się powtarzam ;D Nie moja wina,że wszystkie części są takie zaje***** <333 Kocham Cie i Twojego bloga,masz niesamowity talent więc go nie marnuj ;D ;****Mam pytanko.Kiedy kolejna część ? ;D ;***
    Weeeny ;*****
    Ms.Tomlinson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Cieszę się, że tak Ci się podoba. <333
      Oh, ja też cię kocham. :3
      Kolejna część.. Hm, jeszcze nie wiem. Nie chce Wam naobiecywać, że będzie danego dnia, jeśli nie wiem czy dam radę dotrzymać tego terminu. Ale sądzę, że będzie jeszcze w tym tygodniu. Pff, na pewno będzie! ;d

      Usuń
  2. Świetny rozdział ;>>

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ;)
    Czekam na kolejny ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. już dziś ? :D czeeekam ^^

    OdpowiedzUsuń