* U Harrego *
Stałem przy oknie opierając się o parapet jedną ręką, a drugą trzymałem kubek z sokiem. Było dosyć wcześnie, więc Emily jeszcze spała. Ja sam też bym chętnie poleżał, jednak straszny ból głowy mi to uniemożliwiał.
Zauważyłem, że Emi przeciągała się i teraz przyglądała mi się z zainteresowaniem. Miałem na sobie bokserki Calvina Kleina i fioletową bluzę Jacka Willsa. Widząc jej słodki uśmiech musiałem go odwzajemnić.
-Dzień dobry, Kocie - przywitałem ją siadając obok niej na łóżku. Wystawiła nogi spod kołdry. Wyglądała seksownie w takiej pozycji, z potarganymi włosami i wczorajszym makijażem..
-Cześć, cześć. Masz bardzo wygodne łóżko, wiesz?
-Zauważyłem, bo często u mnie sypiasz - zaśmiałem się.
-Jakby to ode mnie zależało! - zawołała i uszczypnęła mnie w tyłek. Odstawiłem kubek na stół..
-Ale nie zależy -.. i zacząłem ją łaskotać. Wierciła się, wyrywała, ale i tak nic jej nie pomogło.
-Przestań! Proszę, Harry, brzuch mnie boli. Aaa!
-Okej, możesz na razie odpocząć.
-Dziękuję - mruknęła, po czym wyszła z mojego pokoju, aby przebrać się w to, co wczoraj kupiła.
Po wspólnym śniadaniu nie miałem nic do roboty. Kate, Louis i Niall wyszli na poranny spacer, a Zayn z Liamem przeglądali filmiki na YouTube. Natomiast Emily leżała obok chłopaków na dywanie, bo oni zajęli kanapę. W rękach miała książkę.
-Nudzi mi się - powiedziałem wchodząc na nią. Od razu odłożyła książkę na bok.
-Harry, próbuję czytać, a i tak już utrudniają mi to chłopcy. Złaź! Jesteś chory, jeszcze mnie zarazisz, a za 2dni mamy występ, pamiętasz? - powiedziała, ale nie była zbyt przekonująca. Położyłem głowę na jej klatce piersiowej i zacząłem bawić się jej włosami.
-Mhm, dobranoc - mruknąłem. Chciałem dać jej buziaka w policzek, jednak trafiłem w jej usta. Nasze wargi się musnęły. Odwróciłem wzrok, ona też. Chyba nie chciała, abym ją całował. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało.
* U Kate *
Tutaj miałam spotkać się z dwójką chłopaków z 1D. Wcześniej odwieźli mnie do domu, abym mogła się przygotować, a sami pojechali.. Nie miałam pojęcia gdzie. Siedziałam na brzegu fontanny i ręką kreśliłam w wodzie przeróżne wzorki. W końcu moi towarzysze się pojawili.
-Cześć koleżanko! - zawołał Lou i przytulił mnie od tyłu. Trochę mnie przestraszył, ale nie dałam po sobie tego poznać. "Koleżanko".. Przypomniał mi się dzień, kiedy po raz pierwszy u nich nocowałam. Było to w tym samym czasie, gdy ich poznałam. Obudziłam się w łóżku Louisa, który przywitał mnie tymi samymi słowami, a obok niego siedzieli jeszcze chłopcy.
-Tak, cześć Katy - dodał cicho Niall. Poczochrałam go po blond włoskach z uśmiechem.
-No chłopcy, w końcu przyszliście!
-Oj, tak długo to chyba nie czekałaś? Dobra, ludzie.. Idziemy na lody - powiedział Lou, po czym poszliśmy do budki z lodami. Staliśmy w strasznie długiej kolejce, ale kiedy spróbowałam lodów śmietankowych..
-Warto było tyle czekać - oznajmiłam. Lou zjadł swoją porcję pierwszy, potem ja, a Niall wciąż męczył się z jedną gałką. Złapałam go za rękę.
-Niall, coś się stało?
-Nie, nie. Po prostu nie jestem głodny.
-Co?! - niemalże wrzasnął Tommo, przez co kilka dziewczyn podeszło do nas i poprosiło o autografy i zdjęcia z chłopakami. Mnie ludzie rzadko prosili o podpis. Got to Dance, w którym brałam udział, został zastąpiony jakimś programem o jeździe figurowej i już mało osób o tym pamiętało. Westchnęłam. W końcu chłopcy byli wolni.
-Yhh, przepraszam. To ja nas zdemaskowałem - powiedział Louis i złapał się za głowę unosząc szarą koszulkę lekko do góry. Widziałam nikły zarys jego mięśni i uśmiechnęłam się. Mimo wszystko - ciacho było. Kątem oka zauważyłam zazdrosne spojrzenie Irlandczyka. Przytuliłam ich obu.
-Kocham was, chłopaki. To gdzie teraz?
-Może na basen? - zaproponował Lou.
-Mogłoby być fajnie, ale nie wzięłam ze sobą kostiumu.
-Żaden problem. Możesz pływać bez. Co nie, Niall? A tak poważnie, to chodź. Podjedziemy pod twój dom, weźmiesz co potrzebujesz i lecimy, okej?
-Dobrze. A wy?
-My sobie damy radę - zażartował Horan, a my zaczęliśmy się śmiać. Zły humor, jakby z niego wyparował, ale ja nadal zamierzałam dowiedzieć się o co chodziło.
Zmęczona, ale też szczęśliwa wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w coś czystego. Nie zastałam Emily, więc były dwie możliwości. Albo siedziała u chłopaków albo była w studiu, aby nagrać kolejne piosenki. Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że prawdziwa była opcja pierwsza. Kochałam, Emily, ale ona ostatnio zajmowała się tylko swoją karierą. Fakt, że ostatnio odwołała koncerty, przestała kręcić teledysk i wróciła do Londynu dla nas i musiała to wszystko odpracować, ale.. Westchnęłam. Włączyłam laptopa i weszłam na popularną stronę, jaką był Twitter. Zobaczyłam, że godzinę temu Emily dodała nowy wpis o treści: "Ciężka praca = wspaniała zabawa. To tylko dzięki tobie, Ed. Całusy, xx". Mimo wszystko posmutniałam. Zamknęłam laptopa i postanowiłam odwiedzić chłopaków. Zastanawiałam się, czy moja przyjaciółka tam była. Wysuszyłam włosy i wyszłam.
-Kate! Miałem właśnie dzwonić - przywitał mnie radosny głos Liama, który otworzył mi drzwi. Przytuliłam go i przywitałam się zresztą chłopaków. Brakowało tylko Emily i Zayna.
-Tak? Czemu? Coś się stało? - spytałam siadając obok Harrego, który trzymał pudełko z chusteczkami. - Jak się czujesz, Hazz?
-Źle, ale coraz lepiej - powiedział szczerząc się.
-Zayn ma dla nas niespodziankę. Mówił, że to bardzo ważne dla niego i musimy wszyscy być w domu - wtrącił Lou.
-Emily pojechała z nim? O, ciekawe o co może chodzić! - zawołałam z podekscytowaniem. Wszyscy spojrzeli na mnie.. dziwnie.
-Emily jeszcze nie wróciła ze studia. Nie wiadomo, czy przyjedzie na czas. W dodatku nie odbiera telefonu - mruknął Harry. Poczochrałam go po włosach. Czyli jednak opcja numer dwa. W tym momencie z góry zeszła śliczna dziewczyna o długich, brązowych włosach. Miała na sobie zwiewną, białą koszulę oraz dżinsy. Podeszła do Louisa, który objął ją ramieniem i pocałował w policzek. Dziewczyna widząc mnie uśmiechnęła się szeroko.
-Cześć, jestem Eleanor. Ty to pewnie Kate? Chłopcy opowiadali mi o tobie - powiedziała i podała mi rękę. Uścisnęłam ją. Właśnie poznałam Eleanor Calder, dziewczynę Louisa. Była o wiele ładniejsza niż na zdjęciach, na których też wyglądała niczego sobie. Odwzajemniłam jej uśmiech. Już dawno chciałam ją poznać, ale nie było do tego okazji.
-Cześć. Tak, to ja, Kate. Możesz mi mówić Katy, jeśli chcesz. Cieszę się, że mogę cię poznać, naprawdę! - powiedziałam zdając sobie sprawę, jak głupio musiało to zabrzmieć. Od razu złapałam z nią dobry kontakt. Miałyśmy mnóstwo wspólnych tematów. W którymś momencie powiedziała, że muszę poznać Danielle, gdyż na pewno bym ją polubiła. Liam nie miał nic przeciwko. Niestety nie mogła dzisiaj przyjechać. A szkoda.
Nawet się nie zorientowałam, kiedy Zayn wrócił do domu. Każdy zamilkł i teraz z wyczekiwaniem patrzył na naszego przyjaciela.
-Tak, więc.. Chciałbym wam kogoś przedstawić - powiedział, a z przedpokoju wyszła niebieskooka blondynka. Już wiedziałam, dlaczego Zayn tak często znikał.. - To jest Pierre, moja dziewczyna - przedstawił ją, a ona się przywitała. Chłopcy poznali ją już wcześniej, jednak wtedy byli jeszcze przyjaciółmi. Wszyscy gratulowaliśmy nowej parze. Z Pierre na początku trochę trudniej mi się rozmawiało, ale w końcu znalazłyśmy wspólny język. Szkoda tylko, że Emily nie mogła poznać tych dziewczyn.
Było już późno, kiedy Louis i Zayn wyszli, aby odwieźć swoje dziewczyny do domów. Domyślałam się, że pewnie nie wrócą na noc. Ja sama też bym już wróciła, jednak czekałam na Emily, która miała przyjechać do domu chłopców. W końcu się pojawiła.
-Cześć! - wrzasnęła. Podeszłam do niej i od razu uderzył mnie zapach alkoholu. Olała nas, żeby pójść się upić? Nie, to nie w jej stylu. Zaraz to wszystko się wyjaśni.
-Emily, żałuj, że cię nie było. Poznałabyś Eleanor i Pierre. One są na prawdę fajne. Mogłybyśmy się zaprzyjaźnić - oznajmiłam, a ona położyła się na kanapie. Usiadłam obok niej.
-Oj, szkoda. Ale spokojnie, przecież mogę je poznać kiedy indziej. Słuchaj! Byłam z Ed'em w barze. Poznałam Mike'a Posnera. Rozumiesz to? - rzuciła. Wtedy do salonu wszedł Harry. Był zaskoczony jej stanem. Podszedł do nas i przyklęknął. Chyba słyszał, to co mówiła.
-Emily? Dlaczego nie przyszłaś? Wiedziałaś, że to dla Zayna ważne. On ma dziewczynę, wiesz? - mówił głaszcząc ją po policzku.
-Tak, tak.. Ale Ed nalegał.. - wymruczała mu do ucha. Złapała go za koszulkę i przyciągnęła do siebie, że się zachwiał i musiał się przytrzymać kanapy - I musiałam pójść.. Ale ty mnie kochasz, wybaczysz mi wszystko, prawda? Oni też wybaczą, zobaczysz - dodała słodko się uśmiechając. Musiała być nieźle wstawiona, bo jeszcze nigdy nie widziałam jej.. takiej. Harry nie wiedział, co zrobić. Widziałam, że się zastanawiał. Było mu ciężko dobrać słowa, zwłaszcza, że ją bardzo kochał, a ona go tak prowokowała.
-Dużo piłaś? - wtrąciłam się, a ona spiorunowała mnie wzrokiem.
-Prawie w ogóle - mruknęła - No, Harry. Zaniesiesz mnie do swojej sypialni? - poprosiła uroczo i pocałowała go w policzek.
-Emily, nie zachowuj się jak jakaś niewyżyta.. - zaczęłam dziwnie spokojnym głosem. Spojrzałam na Hazze. Był taki bezradny.
-Co? Kate, zamknij się. Harry, ja chcę na górę! - zażądała. Bez słowa poszłam do pokoju Nialla.
-Nienawidzę alkoholu! - wrzasnęłam i wchodząc na jego łóżka przytuliłam się do zaskoczonego Irlandczyka.
-Cześć koleżanko! - zawołał Lou i przytulił mnie od tyłu. Trochę mnie przestraszył, ale nie dałam po sobie tego poznać. "Koleżanko".. Przypomniał mi się dzień, kiedy po raz pierwszy u nich nocowałam. Było to w tym samym czasie, gdy ich poznałam. Obudziłam się w łóżku Louisa, który przywitał mnie tymi samymi słowami, a obok niego siedzieli jeszcze chłopcy.
-Tak, cześć Katy - dodał cicho Niall. Poczochrałam go po blond włoskach z uśmiechem.
-No chłopcy, w końcu przyszliście!
-Oj, tak długo to chyba nie czekałaś? Dobra, ludzie.. Idziemy na lody - powiedział Lou, po czym poszliśmy do budki z lodami. Staliśmy w strasznie długiej kolejce, ale kiedy spróbowałam lodów śmietankowych..
-Warto było tyle czekać - oznajmiłam. Lou zjadł swoją porcję pierwszy, potem ja, a Niall wciąż męczył się z jedną gałką. Złapałam go za rękę.
-Niall, coś się stało?
-Nie, nie. Po prostu nie jestem głodny.
-Co?! - niemalże wrzasnął Tommo, przez co kilka dziewczyn podeszło do nas i poprosiło o autografy i zdjęcia z chłopakami. Mnie ludzie rzadko prosili o podpis. Got to Dance, w którym brałam udział, został zastąpiony jakimś programem o jeździe figurowej i już mało osób o tym pamiętało. Westchnęłam. W końcu chłopcy byli wolni.
-Yhh, przepraszam. To ja nas zdemaskowałem - powiedział Louis i złapał się za głowę unosząc szarą koszulkę lekko do góry. Widziałam nikły zarys jego mięśni i uśmiechnęłam się. Mimo wszystko - ciacho było. Kątem oka zauważyłam zazdrosne spojrzenie Irlandczyka. Przytuliłam ich obu.
-Kocham was, chłopaki. To gdzie teraz?
-Może na basen? - zaproponował Lou.
-Mogłoby być fajnie, ale nie wzięłam ze sobą kostiumu.
-Żaden problem. Możesz pływać bez. Co nie, Niall? A tak poważnie, to chodź. Podjedziemy pod twój dom, weźmiesz co potrzebujesz i lecimy, okej?
-Dobrze. A wy?
-My sobie damy radę - zażartował Horan, a my zaczęliśmy się śmiać. Zły humor, jakby z niego wyparował, ale ja nadal zamierzałam dowiedzieć się o co chodziło.
Zmęczona, ale też szczęśliwa wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w coś czystego. Nie zastałam Emily, więc były dwie możliwości. Albo siedziała u chłopaków albo była w studiu, aby nagrać kolejne piosenki. Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że prawdziwa była opcja pierwsza. Kochałam, Emily, ale ona ostatnio zajmowała się tylko swoją karierą. Fakt, że ostatnio odwołała koncerty, przestała kręcić teledysk i wróciła do Londynu dla nas i musiała to wszystko odpracować, ale.. Westchnęłam. Włączyłam laptopa i weszłam na popularną stronę, jaką był Twitter. Zobaczyłam, że godzinę temu Emily dodała nowy wpis o treści: "Ciężka praca = wspaniała zabawa. To tylko dzięki tobie, Ed. Całusy, xx". Mimo wszystko posmutniałam. Zamknęłam laptopa i postanowiłam odwiedzić chłopaków. Zastanawiałam się, czy moja przyjaciółka tam była. Wysuszyłam włosy i wyszłam.
-Kate! Miałem właśnie dzwonić - przywitał mnie radosny głos Liama, który otworzył mi drzwi. Przytuliłam go i przywitałam się zresztą chłopaków. Brakowało tylko Emily i Zayna.
-Tak? Czemu? Coś się stało? - spytałam siadając obok Harrego, który trzymał pudełko z chusteczkami. - Jak się czujesz, Hazz?
-Źle, ale coraz lepiej - powiedział szczerząc się.
-Zayn ma dla nas niespodziankę. Mówił, że to bardzo ważne dla niego i musimy wszyscy być w domu - wtrącił Lou.
-Emily pojechała z nim? O, ciekawe o co może chodzić! - zawołałam z podekscytowaniem. Wszyscy spojrzeli na mnie.. dziwnie.
-Emily jeszcze nie wróciła ze studia. Nie wiadomo, czy przyjedzie na czas. W dodatku nie odbiera telefonu - mruknął Harry. Poczochrałam go po włosach. Czyli jednak opcja numer dwa. W tym momencie z góry zeszła śliczna dziewczyna o długich, brązowych włosach. Miała na sobie zwiewną, białą koszulę oraz dżinsy. Podeszła do Louisa, który objął ją ramieniem i pocałował w policzek. Dziewczyna widząc mnie uśmiechnęła się szeroko.
-Cześć, jestem Eleanor. Ty to pewnie Kate? Chłopcy opowiadali mi o tobie - powiedziała i podała mi rękę. Uścisnęłam ją. Właśnie poznałam Eleanor Calder, dziewczynę Louisa. Była o wiele ładniejsza niż na zdjęciach, na których też wyglądała niczego sobie. Odwzajemniłam jej uśmiech. Już dawno chciałam ją poznać, ale nie było do tego okazji.
-Cześć. Tak, to ja, Kate. Możesz mi mówić Katy, jeśli chcesz. Cieszę się, że mogę cię poznać, naprawdę! - powiedziałam zdając sobie sprawę, jak głupio musiało to zabrzmieć. Od razu złapałam z nią dobry kontakt. Miałyśmy mnóstwo wspólnych tematów. W którymś momencie powiedziała, że muszę poznać Danielle, gdyż na pewno bym ją polubiła. Liam nie miał nic przeciwko. Niestety nie mogła dzisiaj przyjechać. A szkoda.
Nawet się nie zorientowałam, kiedy Zayn wrócił do domu. Każdy zamilkł i teraz z wyczekiwaniem patrzył na naszego przyjaciela.
-Tak, więc.. Chciałbym wam kogoś przedstawić - powiedział, a z przedpokoju wyszła niebieskooka blondynka. Już wiedziałam, dlaczego Zayn tak często znikał.. - To jest Pierre, moja dziewczyna - przedstawił ją, a ona się przywitała. Chłopcy poznali ją już wcześniej, jednak wtedy byli jeszcze przyjaciółmi. Wszyscy gratulowaliśmy nowej parze. Z Pierre na początku trochę trudniej mi się rozmawiało, ale w końcu znalazłyśmy wspólny język. Szkoda tylko, że Emily nie mogła poznać tych dziewczyn.
Było już późno, kiedy Louis i Zayn wyszli, aby odwieźć swoje dziewczyny do domów. Domyślałam się, że pewnie nie wrócą na noc. Ja sama też bym już wróciła, jednak czekałam na Emily, która miała przyjechać do domu chłopców. W końcu się pojawiła.
-Cześć! - wrzasnęła. Podeszłam do niej i od razu uderzył mnie zapach alkoholu. Olała nas, żeby pójść się upić? Nie, to nie w jej stylu. Zaraz to wszystko się wyjaśni.
-Emily, żałuj, że cię nie było. Poznałabyś Eleanor i Pierre. One są na prawdę fajne. Mogłybyśmy się zaprzyjaźnić - oznajmiłam, a ona położyła się na kanapie. Usiadłam obok niej.
-Oj, szkoda. Ale spokojnie, przecież mogę je poznać kiedy indziej. Słuchaj! Byłam z Ed'em w barze. Poznałam Mike'a Posnera. Rozumiesz to? - rzuciła. Wtedy do salonu wszedł Harry. Był zaskoczony jej stanem. Podszedł do nas i przyklęknął. Chyba słyszał, to co mówiła.
-Emily? Dlaczego nie przyszłaś? Wiedziałaś, że to dla Zayna ważne. On ma dziewczynę, wiesz? - mówił głaszcząc ją po policzku.
-Tak, tak.. Ale Ed nalegał.. - wymruczała mu do ucha. Złapała go za koszulkę i przyciągnęła do siebie, że się zachwiał i musiał się przytrzymać kanapy - I musiałam pójść.. Ale ty mnie kochasz, wybaczysz mi wszystko, prawda? Oni też wybaczą, zobaczysz - dodała słodko się uśmiechając. Musiała być nieźle wstawiona, bo jeszcze nigdy nie widziałam jej.. takiej. Harry nie wiedział, co zrobić. Widziałam, że się zastanawiał. Było mu ciężko dobrać słowa, zwłaszcza, że ją bardzo kochał, a ona go tak prowokowała.
-Dużo piłaś? - wtrąciłam się, a ona spiorunowała mnie wzrokiem.
-Prawie w ogóle - mruknęła - No, Harry. Zaniesiesz mnie do swojej sypialni? - poprosiła uroczo i pocałowała go w policzek.
-Emily, nie zachowuj się jak jakaś niewyżyta.. - zaczęłam dziwnie spokojnym głosem. Spojrzałam na Hazze. Był taki bezradny.
-Co? Kate, zamknij się. Harry, ja chcę na górę! - zażądała. Bez słowa poszłam do pokoju Nialla.
-Nienawidzę alkoholu! - wrzasnęłam i wchodząc na jego łóżka przytuliłam się do zaskoczonego Irlandczyka.
* U Harrego *
Nie wiedziałem, co robić. Kochałem Emily, bolało mnie jej zachowanie. Ale była pijana, nie wiedziała, co robiła. Jutro pewnie nie będzie niczego pamiętać. Współczułem Kate. W końcu wziąłem ją na ręce i zaniosłem do swojego pokoju. Zarzuciła mi ręce na szyję i całowała w policzek śmiejąc się. Położyłem ją na łóżku, a ona zaczęła się rozbierać.
-Emily, co ty wyprawiasz? Nie masz piżamy - powiedziałem trochę zawstydzony. Spojrzała na mnie. Była już w samej bieliźnie.
-Będę spała nago. Tak jak ty! - zawołała głosem małego dziecka. Chciała rozpiąć stanik, ale miała z tym mały problem.
W tym czasie jeden głos mówił mi, abym przerwał jej, a drugi chciał zobaczyć ją bez niczego, gołą.. W końcu się ocknąłem. Emi była moją przyjaciółką. Przykryłem ją kołdrą.
-Idź spać, jesteś zmęczona..
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem - powiedziała głosem, dziwnie normalnym. Jakby jakaś cząstka grzecznej i normalnej Emily przebiła się przez dziewczynę zalaną alkoholem - Chcę, żebyś był przy mnie i pilnował, abym nie zrobiła nic głupiego. - uśmiechnąłem się do niej. Zrobiła głupstwo, ale nie mogłem się gniewać. Położyłem się tuż obok niej, a ona przytuliła się do mnie i niemalże od razu zasnęła.
W środku nocy coś mnie obudziło. Rozejrzałem się, ale Emily nie było przy mnie. Zamiast tego spostrzegłem otwarte drzwi od mojego pokoju i usłyszałem dziwne, przeraźliwe dźwięki. Wstałem i niepewnie szedłem w ich kierunku. Prowadziły do łazienki, w której drzwi były uchylone. Otworzyłem je szerzej, a to co zobaczyłem przerosło moje wszelkie oczekiwania.
To było coś strasznego..
Awww, Harry w bluzie swojej, huehue.
******
Przepraszam, że tyle czekaliście. To wina tego EURO. Za dużo kibicuje... Postaram się następny dodać w środę. CO JA GADAM? Na pewno go dodam... Już piszę :* Dzięki za komentarze i wyświetlenia. Oczywiście nie wiem czy wiecie, zmieniła się liczba osób obserwujących na mojej stronce <3 Kocham was :* Oby tak dalej... A teraz Ukraina-Szwecja... Najbardziej to ja się boję Rosji, ale pokonamy ich nieee?
Przepraszam, że tyle czekaliście. To wina tego EURO. Za dużo kibicuje... Postaram się następny dodać w środę. CO JA GADAM? Na pewno go dodam... Już piszę :* Dzięki za komentarze i wyświetlenia. Oczywiście nie wiem czy wiecie, zmieniła się liczba osób obserwujących na mojej stronce <3 Kocham was :* Oby tak dalej... A teraz Ukraina-Szwecja... Najbardziej to ja się boję Rosji, ale pokonamy ich nieee?
oj kibicuj ile chcesz ale po euro nie zapomnij o nas :P ana temat rozdziału to jest super jak zawsze zresztą :) no i czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńPOLSKA GOLA!!!!!!!!!!!!! :P
Nie zapomnę na pewno <33 Dziękuję <3
UsuńTak dokładnie, trzymamy kciuki za Polaków! ^^
W kółko czytam ten rozdział.. Jest cudowny.
OdpowiedzUsuńCo się stało w tej łazience?!!!!! ;o
Pisz szybko szybko szybko!
Życzę duuuużo weny. ;d
ps. Harry rozbraja na tym zdjęciu. Kocham go ;*******
Tak jak napisałam kolejny jutro, więc spokojnie! :3
UsuńDzięki i cieszę się, że się podoba <3
PS.: No wiem, uwielbiam to zdjęcie, jak każde zresztą <3
Podoba mi się to, że wprowadzasz do opowiadania fakty z ich życia (Perrie). Czytając to czuję się jakby to wszystko miało miejsce w rzeczywistym świecie. Ta cała akcja jest taka kochana, realna. Chciałabym być na miejscu Emily lub Kate. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi się zrobiła Zayana że Emily go tak olała ale znając życie, napewno mu to wynagrodzi, prawda? :D Skończyłaś w złym momencie, nie będę mogła przez ciebie spać zastanawiając się, co się tam stało, a czytając poprzednie rozdziały.. napewno nas, czytelników, zaskoczysz! Uwielbiam cię.
Proszę nie kończ nigdy tego opowiadania, prioszę! :*
Wielka fanka idtobeevereything. <3
O matko, jaki długi komentarz. Dziękuję bardzo i mam nadzieję, że kolejne rozdziały również będą ci się podobały. <3
UsuńNO CO?!!?!???!? aghrrr -.- dlaczego? dlaczego skończyłaś w takim momencie ? :(
OdpowiedzUsuńKurcze, coraz bardziej denerwuje mnie Emily -.- biedny Harry : ( na szczęście zachował się jak gentlemen : ) kochany : )
czekam na nowy rozdział : ) szybciutko, chociaż wiem jak to jest nie mieć czasu przez EURO :D sama spędzam godziny przed tv oglądając wszystkie mecze a wczoraj nawet byłam pod stadionem w Poznaniu i robiłam sobie fotki z IRLANDCZYKAMI ^____^ co taaacy pocieszni i kochani. i było mi ich tak żal, że reprezentacja Irlandii przegrała :(
pozdraiwam CarolineS. (dawniej harryloveex3)
Musiałam przerwać, żebyście na pewno przeczytali 32, haha! ;P
UsuńDenerwuje? Oj, każdy człowiek inaczej reaguje po nadmiernej dawce alkoholu. ;d
O, jak miło. Uwielbiam Irlandczyków, to taki kochany naród. I nie, nie lubię ich tylko ze względu na Horanka. ;3
Wreście dodałąś kochana <33 Czekałąm tak długo ale opłacało się <333Kocham Cie,ale pewnie już to wiesz bo pisałąm to wcześniej ;D Ten blog jest niesamowity,i jest jednym z moich ulubionych i w życiu nie zamieniłabym go na inny.Ale teraz to jestem na Ciebie złą że skończyłaś w takim momencie ;DCo on tam zobaczył?!Chyba przez ciebie nie zasne ;*** Trzymam cie za słowo że dodasz w środę.
OdpowiedzUsuńWeeny ;***
Kocham,Ms,Tomlinson
Dzięki wielkie. Będzie w środę na pewno! Też ciebie kocham :**** Pozwól, że nie odpowiem na twoje pytanie. Przekonasz się już jutro <3
UsuńKiedy 32 ? ;d <3
OdpowiedzUsuńTak jak wcześniej pisałam, będzie w środę ;p
Usuń