-Ruszaj, nie czekamy na nich. Mają inne sprawy.
-Ok, do kąt jechać?- zapytał.
-Gdzie uważasz. - powiedziałam i rzuciłam się na sofę. Zaraz potem ruszyliśmy, a mi zebrało się na wspomnienia. Po około 15 min zobaczyłam w tyle motorówkę, a na niej wysokiego mężczyznę z burzą loków na głowie.
-Emily!!- zaczął wrzeszczeć. - Porozmawiajmy, proszę!!!!!!
-Nie mamy o czym!- krzyknęłam.
-Właśnie, że mamy, proszę, zwolnij! Zrób to dla mnie!
-Już tyle dla ciebie zrobiłam! Daj mi spokój!
-Nie dam, dopóki nie porozmawiamy! Brakuje mi ciebie!
-Masz wszystko co chciałeś! Zespół, sławę i Kate, to były twoje marzenia!
-Ty byłaś i jesteś moim marzeniem.- powiedział o wiele ciszej. Po tym zdaniu tak jakby złość we mnie wyparowała. Już chciałam prosić o postój, gdy motorówka Harrego przewróciła się, a on wpadł do wody.
-Morco stój!- krzyknęłam chyba płacząc. Ten podbiegł do mnie, a ja pokazałam ręką co się stało. Nie mogłam wydusić z siebie słowa. On i jego załoga zabrali się za ratunek. Nagle z wody wynurzyli się trzej mężczyźni. Środkowym był Harry. Podbiegłam do nich, a Hazze owinęłam kocem.
-Nic ci nie jest? Boże!- krzyknęłam.
-Nic, spokojnie.- powiedział trzęsąc się.
-Przepraszam.- rzuciłam.
-To chyba ja powinienem cię przeprosić. Znów przeze mnie płaczesz.
-Harry, kocham cię!- przytuliłam go.
-Jestem mokry- powiedział zaskoczony.- Zdajesz sobie sprawę, że ja cię kocham bardziej.
-Ewentualnie tak samo. Nie, Harry, to nie ma sensu.
-Co nie ma sensu?
-My, nasz związek. Co powiemy Kate?
-Hahaha. Ja i Kate nie jesteśmy razem. To był taki plan, żebyś do mnie wróciła. Zrozum, że to ty jesteś dla mnie najważniejsza.
-Widziałam jak ją pocałowałeś.
-To.. Bo byłem zazdrosny..okej..
-Harry, ale..- nie dokończyłam.
-Nie ma żadnych ale. Jesteśmy sobie przeznaczeni. Nic nam nie stoi na przeszkodzie. Między mną a Kate nic nigdy nie było. Nawet prasa uważała po tej akcji z tt, że to głupie żarty. Proszę, ostatni miesiąc był dla mnie męczarnią.- mówił mi prosto w oczy.
-Może dam ci drugą szansę.
-Serio?- zapytał.
-Nie.- odpowiedziałam sarkastycznie. Ale okazało się, ze nie jestem dobra w kłamaniu, gdyż zaraz potem, po tak długiej rozłące moje i jego usta złączyły się w pełnym miłości pocałunku. Znów poczułam te motylki w żołądku i te iskierki napełniające moje ciało. To niezwykłe uczycie całować się z osobą która kochasz, a ona kocha ciebie. Oderwałam się od niego, bo musiałam wziąć oddech.
-Tęskniłem. Bardzo za tym tęskniłem.- powiedział po czym złapał mnie za rękę i zaprowadził do jednej z kabin na dole.
-Prześpij się, zaraz do ciebie przyjdę.- szepną mi na ucho i zostawił samą. Po chwili położyłam się na łóżko i rozmyślałam. Rozmyślałam i rozmyślałam dobre pół godziny, gdzie on się podziewa!? Weszłam na górę. Nikogo nie było na łodzi. Zorientowałam się, ze dobiliśmy do brzegu. Wyszłam, a zaraz potem zauważyłam drogę z czerwoniutkich róż. To podstęp. Poszłam za wyznaczoną trasą. Ooo.. Teraz zaczął się rząd świeczek.
-Harry?- zapytałam. Nie wiem tylko kogo. Szłam przed siebie, te płatki prowadzą do jakiegoś lasu. Bałam się wchodzić, ale jeśli na końcu mam spotkać Harrego to wszystko będzie dobrze. Za zakrętem ujrzałam stolik. Na nim znajdowały się nakrycia dla dwóch osób. Wtem ktoś złapał mnie od tyłu i zaczął całować po szyi.
-Miałaś na mnie czekać.- odezwał się.
-A przyszedłbyś?-zapytałam.
-Nie.- odpowiedział stanowczo, a ja się obróciłam i go czule pocałowałam w usta.
-Przygotowałem dla nas romantyczną kolację.- wymruczał mi do ucha.
-Haha, a wiesz, że jest 1 w nocy.
-Ale ja zatrudniłem kelnera...
-No dobrze, zjem z tobą. Jak przytyje, to ci się dostanie.
-Zrzucimy w nocy.
-Przepraszam, co?- zapytałam.
-Nic. Zapraszam do stołu.- powiedział, po czym odsunął mi krzesło, ja usiadłam, a on zajął miejsce po drugiej stronie. Ta późna kolacja była pyszna. Hazzuś się postarał.
-Mówimy im?- zapytałam nagle.
-O czym?
-Że jesteśmy razem?
-Niech się sami domyślą.- odpowiedział, a ja zaczęłam się śmiać.- Jesteś piękna kiedy się śmiejesz.
-Dziękuję, ale wracajmy już, zmęczona jestem. - Harry przytaknął, zapłacił kelnerowi i poszliśmy w stronę hotelu. Dokładniej w stronę miejsca tej całej imprezy. W końcu to tam miałam dziś spać, jak i inni balangowicze.
* U Harrego *
Znowu razem. Jakie to piękne uczucie. Właśnie szliśmy alejkami LA. Była prawie 3 w nocy, więc paparazzi odpuścili sobie szukanie nas. Wróćmy do rzeczy. Szedłem z ukochaną mi osobą. Trzymaliśmy się za ręce. Od czasu do czasu się obejmowaliśmy. Dał bym wszystko by móc z nią być do końca swoich dni. Weszliśmy do hotelu. Szybko wzięliśmy klucz do pokoju Emily, bo w moim śpi Niall. Louis jest w pokoju z Li i Zaynem, a Danielle, która dojechała do nas, śpi z Kate. Poznały się one dokładnie 1.5 tygodnia temu. Już się nie mogę doczekać gdy pozna moją dziewczynę.. Co pewnie nastąpi za jakiś miesiąc jak ogarnął, że wróciliśmy do siebie. Oczywiście Emily pozna ją wcześniej, ale nie uzyska tego tytułu. Otworzywszy drzwi do pokoju położyliśmy się na łóżku. Po kilku minutach zapytałem:
-Emily, chciałabyś mieć ze mną dzieci?- nie usłyszałem odpowiedzi, więc spojrzałem na nią. Spała sobie w najlepsze. Otuliłem ją ramieniem i tak samo zasnąłem.
* U Nialla *
Ciekawe gdzie oni się teraz podziewają. Harry i Emily. Pewnie są razem na łodzi, i się biją. Takie są moje przeczucia. W każdym razie ja zostałem na tej całej imprezie. Nawet nieźle się bawiłem. Tam pogadałem trochę z Kate i chłopakami. Trochę sobie potańczyłem, trochę wypiłem. Mam nowe znajomości. Ale nie pamiętam jak się ona i oni nazywali. Czy to ważne.. Zapomniałem na chwilę o tym pocałunku i ogólnie o Harrym.
-Hej, Niall wszystko ok?- zapytala mnie Kate, widząc mnie przewracającego się w drodze do pokoju.
-Taaak.. Jest ok.- odpowiedziałem.
-Chyba ciut za dużo dziś wypiłeś, odprowadzę cię do pokoju.
-Nie trzeba, potrafię iść.- odparłem po czym potknąłem się o własne nogi.
-No właśnie widzę.- rzekła wzięła mnie pod rękę i udaliśmy się do pokoju. Ahh jaka ta Kate jest piękna. Aż chce się ją pocałować i jeszcze raz pocałować, a na końcu pocałować. W końcu nie wytrzymałem i po prostu musiałem to zrobić. Przyparłem ją do ściany i pocałowałem.
-Niall, co ty robisz?
-Eee, nic dobranoc.- powiedziałem i zamknąłem jej drzwi przed nosem.
Rano obudziłem się z wielkim kacem. Zupełnie nic nie pamiętałem. W ogóle skąd ja się tu wziąłem, w moim pokoju. Spojrzałem na zegarek. Była 9. Nawet wcześnie, szybko się ubrałem w dresy i otworzyłem drzwi do pokoju. Przez przypadek usłyszałem rozmowę Emily i Hrrego?
H: Kocham cię najbardziej na świecie.
E: Też cię kocham Hazz. Widzimy się za 10 min na śniadaniu. Tylko wejdź po cichu żeby Niall nic nie podejrzewał.
H: Nie wytrzymam bez całowania cię.
E: Papa skarbie.- powiedziała, potem szybko zamknąłem drzwi i rzuciłem się na łóżko, przykrywawszy się kołdrą.
-Niall wstawaj! Idziemy na śniadanie!- krzyknął mi Harry do ucha.
-Już wstaję.
-O nawet łatwo było.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
Zeszliśmy razem do restauracji gdzie czekała już na nas reszta czyli Kate, chłopcy, Danielle i Emily.
-Hej.- powiedziałem.
-Cześć- odpowiedzieli.
-Powie mi ktoś jak się znalazłem w pokoju?
-Nikt nic nie pamięta, ja trochę ale zniknąłeś mi z oczu. Jak i Kate, więc to pewnie ona się spokojnie odprowadziła. - powiedział Liam. ja kątem oka patrzyłem się na dziewczyny. Widać Danielle i Emily się już zapoznały.
-Harry, jakoś masz dzisiaj humor. O co chodzi?- zapytałem znając już ich ten cały plan.
-Eee.. No tak jakoś. Bo, nie jestem na spowiedzi ok?
-Dobra i tak wiem. Nikomu nie powiem.- popatrzyłem na niego i Emily kątem oka, a ta się zaczerwieniła. Inni pewnie mają mnie teraz za debila. Podszedłem więc do Kate.
-Hej.
-Hej, nie wściekasz się na mnie?- zapytała.
-O zapomiałem już, pamiętasz coś z wczoraj?
-Nie bardzo.
-Ja tak samo. Dobra, chodźmy, głodny jestem!- krzyknąłem.
******
Hejjj... Jak tam szkołaa? U mnie nawet spoko zobaczy się co będzie potem. Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba? Napisany zgodnie z planem. Niestety nie wiem kiedy może być następny. Ok więc WoW. Dzięki za 28 obserwujących i ponad 22.000 wyświetleń. jesteście niesamowici. Przepraszam jeszcze, że tak szybko się pogodzili. Chyba lubicie takie kłótnie :< Ok na koniec, jak wrażenia po VMA? Odpowiadajcie w komentarzach. Kocham was! <3
-Emily!!- zaczął wrzeszczeć. - Porozmawiajmy, proszę!!!!!!
-Nie mamy o czym!- krzyknęłam.
-Właśnie, że mamy, proszę, zwolnij! Zrób to dla mnie!
-Już tyle dla ciebie zrobiłam! Daj mi spokój!
-Nie dam, dopóki nie porozmawiamy! Brakuje mi ciebie!
-Masz wszystko co chciałeś! Zespół, sławę i Kate, to były twoje marzenia!
-Ty byłaś i jesteś moim marzeniem.- powiedział o wiele ciszej. Po tym zdaniu tak jakby złość we mnie wyparowała. Już chciałam prosić o postój, gdy motorówka Harrego przewróciła się, a on wpadł do wody.
-Morco stój!- krzyknęłam chyba płacząc. Ten podbiegł do mnie, a ja pokazałam ręką co się stało. Nie mogłam wydusić z siebie słowa. On i jego załoga zabrali się za ratunek. Nagle z wody wynurzyli się trzej mężczyźni. Środkowym był Harry. Podbiegłam do nich, a Hazze owinęłam kocem.
-Nic ci nie jest? Boże!- krzyknęłam.
-Nic, spokojnie.- powiedział trzęsąc się.
-Przepraszam.- rzuciłam.
-To chyba ja powinienem cię przeprosić. Znów przeze mnie płaczesz.
-Harry, kocham cię!- przytuliłam go.
-Jestem mokry- powiedział zaskoczony.- Zdajesz sobie sprawę, że ja cię kocham bardziej.
-Ewentualnie tak samo. Nie, Harry, to nie ma sensu.
-Co nie ma sensu?
-My, nasz związek. Co powiemy Kate?
-Hahaha. Ja i Kate nie jesteśmy razem. To był taki plan, żebyś do mnie wróciła. Zrozum, że to ty jesteś dla mnie najważniejsza.
-Widziałam jak ją pocałowałeś.
-To.. Bo byłem zazdrosny..okej..
-Harry, ale..- nie dokończyłam.
-Nie ma żadnych ale. Jesteśmy sobie przeznaczeni. Nic nam nie stoi na przeszkodzie. Między mną a Kate nic nigdy nie było. Nawet prasa uważała po tej akcji z tt, że to głupie żarty. Proszę, ostatni miesiąc był dla mnie męczarnią.- mówił mi prosto w oczy.
-Może dam ci drugą szansę.
-Serio?- zapytał.
-Nie.- odpowiedziałam sarkastycznie. Ale okazało się, ze nie jestem dobra w kłamaniu, gdyż zaraz potem, po tak długiej rozłące moje i jego usta złączyły się w pełnym miłości pocałunku. Znów poczułam te motylki w żołądku i te iskierki napełniające moje ciało. To niezwykłe uczycie całować się z osobą która kochasz, a ona kocha ciebie. Oderwałam się od niego, bo musiałam wziąć oddech.
-Tęskniłem. Bardzo za tym tęskniłem.- powiedział po czym złapał mnie za rękę i zaprowadził do jednej z kabin na dole.
-Prześpij się, zaraz do ciebie przyjdę.- szepną mi na ucho i zostawił samą. Po chwili położyłam się na łóżko i rozmyślałam. Rozmyślałam i rozmyślałam dobre pół godziny, gdzie on się podziewa!? Weszłam na górę. Nikogo nie było na łodzi. Zorientowałam się, ze dobiliśmy do brzegu. Wyszłam, a zaraz potem zauważyłam drogę z czerwoniutkich róż. To podstęp. Poszłam za wyznaczoną trasą. Ooo.. Teraz zaczął się rząd świeczek.
-Harry?- zapytałam. Nie wiem tylko kogo. Szłam przed siebie, te płatki prowadzą do jakiegoś lasu. Bałam się wchodzić, ale jeśli na końcu mam spotkać Harrego to wszystko będzie dobrze. Za zakrętem ujrzałam stolik. Na nim znajdowały się nakrycia dla dwóch osób. Wtem ktoś złapał mnie od tyłu i zaczął całować po szyi.
-Miałaś na mnie czekać.- odezwał się.
-A przyszedłbyś?-zapytałam.
-Nie.- odpowiedział stanowczo, a ja się obróciłam i go czule pocałowałam w usta.
-Przygotowałem dla nas romantyczną kolację.- wymruczał mi do ucha.
-Haha, a wiesz, że jest 1 w nocy.
-Ale ja zatrudniłem kelnera...
-No dobrze, zjem z tobą. Jak przytyje, to ci się dostanie.
-Zrzucimy w nocy.
-Przepraszam, co?- zapytałam.
-Nic. Zapraszam do stołu.- powiedział, po czym odsunął mi krzesło, ja usiadłam, a on zajął miejsce po drugiej stronie. Ta późna kolacja była pyszna. Hazzuś się postarał.
-Mówimy im?- zapytałam nagle.
-O czym?
-Że jesteśmy razem?
-Niech się sami domyślą.- odpowiedział, a ja zaczęłam się śmiać.- Jesteś piękna kiedy się śmiejesz.
-Dziękuję, ale wracajmy już, zmęczona jestem. - Harry przytaknął, zapłacił kelnerowi i poszliśmy w stronę hotelu. Dokładniej w stronę miejsca tej całej imprezy. W końcu to tam miałam dziś spać, jak i inni balangowicze.
* U Harrego *
Znowu razem. Jakie to piękne uczucie. Właśnie szliśmy alejkami LA. Była prawie 3 w nocy, więc paparazzi odpuścili sobie szukanie nas. Wróćmy do rzeczy. Szedłem z ukochaną mi osobą. Trzymaliśmy się za ręce. Od czasu do czasu się obejmowaliśmy. Dał bym wszystko by móc z nią być do końca swoich dni. Weszliśmy do hotelu. Szybko wzięliśmy klucz do pokoju Emily, bo w moim śpi Niall. Louis jest w pokoju z Li i Zaynem, a Danielle, która dojechała do nas, śpi z Kate. Poznały się one dokładnie 1.5 tygodnia temu. Już się nie mogę doczekać gdy pozna moją dziewczynę.. Co pewnie nastąpi za jakiś miesiąc jak ogarnął, że wróciliśmy do siebie. Oczywiście Emily pozna ją wcześniej, ale nie uzyska tego tytułu. Otworzywszy drzwi do pokoju położyliśmy się na łóżku. Po kilku minutach zapytałem:
-Emily, chciałabyś mieć ze mną dzieci?- nie usłyszałem odpowiedzi, więc spojrzałem na nią. Spała sobie w najlepsze. Otuliłem ją ramieniem i tak samo zasnąłem.
* U Nialla *
Ciekawe gdzie oni się teraz podziewają. Harry i Emily. Pewnie są razem na łodzi, i się biją. Takie są moje przeczucia. W każdym razie ja zostałem na tej całej imprezie. Nawet nieźle się bawiłem. Tam pogadałem trochę z Kate i chłopakami. Trochę sobie potańczyłem, trochę wypiłem. Mam nowe znajomości. Ale nie pamiętam jak się ona i oni nazywali. Czy to ważne.. Zapomniałem na chwilę o tym pocałunku i ogólnie o Harrym.
-Hej, Niall wszystko ok?- zapytala mnie Kate, widząc mnie przewracającego się w drodze do pokoju.
-Taaak.. Jest ok.- odpowiedziałem.
-Chyba ciut za dużo dziś wypiłeś, odprowadzę cię do pokoju.
-Nie trzeba, potrafię iść.- odparłem po czym potknąłem się o własne nogi.
-No właśnie widzę.- rzekła wzięła mnie pod rękę i udaliśmy się do pokoju. Ahh jaka ta Kate jest piękna. Aż chce się ją pocałować i jeszcze raz pocałować, a na końcu pocałować. W końcu nie wytrzymałem i po prostu musiałem to zrobić. Przyparłem ją do ściany i pocałowałem.
-Niall, co ty robisz?
-Eee, nic dobranoc.- powiedziałem i zamknąłem jej drzwi przed nosem.
Rano obudziłem się z wielkim kacem. Zupełnie nic nie pamiętałem. W ogóle skąd ja się tu wziąłem, w moim pokoju. Spojrzałem na zegarek. Była 9. Nawet wcześnie, szybko się ubrałem w dresy i otworzyłem drzwi do pokoju. Przez przypadek usłyszałem rozmowę Emily i Hrrego?
H: Kocham cię najbardziej na świecie.
E: Też cię kocham Hazz. Widzimy się za 10 min na śniadaniu. Tylko wejdź po cichu żeby Niall nic nie podejrzewał.
H: Nie wytrzymam bez całowania cię.
E: Papa skarbie.- powiedziała, potem szybko zamknąłem drzwi i rzuciłem się na łóżko, przykrywawszy się kołdrą.
-Niall wstawaj! Idziemy na śniadanie!- krzyknął mi Harry do ucha.
-Już wstaję.
-O nawet łatwo było.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
Zeszliśmy razem do restauracji gdzie czekała już na nas reszta czyli Kate, chłopcy, Danielle i Emily.
-Hej.- powiedziałem.
-Cześć- odpowiedzieli.
-Powie mi ktoś jak się znalazłem w pokoju?
-Nikt nic nie pamięta, ja trochę ale zniknąłeś mi z oczu. Jak i Kate, więc to pewnie ona się spokojnie odprowadziła. - powiedział Liam. ja kątem oka patrzyłem się na dziewczyny. Widać Danielle i Emily się już zapoznały.
-Harry, jakoś masz dzisiaj humor. O co chodzi?- zapytałem znając już ich ten cały plan.
-Eee.. No tak jakoś. Bo, nie jestem na spowiedzi ok?
-Dobra i tak wiem. Nikomu nie powiem.- popatrzyłem na niego i Emily kątem oka, a ta się zaczerwieniła. Inni pewnie mają mnie teraz za debila. Podszedłem więc do Kate.
-Hej.
-Hej, nie wściekasz się na mnie?- zapytała.
-O zapomiałem już, pamiętasz coś z wczoraj?
-Nie bardzo.
-Ja tak samo. Dobra, chodźmy, głodny jestem!- krzyknąłem.
Hejjj... Jak tam szkołaa? U mnie nawet spoko zobaczy się co będzie potem. Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba? Napisany zgodnie z planem. Niestety nie wiem kiedy może być następny. Ok więc WoW. Dzięki za 28 obserwujących i ponad 22.000 wyświetleń. jesteście niesamowici. Przepraszam jeszcze, że tak szybko się pogodzili. Chyba lubicie takie kłótnie :< Ok na koniec, jak wrażenia po VMA? Odpowiadajcie w komentarzach. Kocham was! <3
A ja tam się cieszę że się pogodzili . Tylko żeby jeszcze Nial i Kate byli razem i ogólnie będzie supcio. Rozdział zajebisty czekam na następny . Dodaj jak najszybciej będziesz mogła !
OdpowiedzUsuńDziękuję, kolejny wkrótce. <3
UsuńWybaczam, że tak szybko się pogodzili :3
OdpowiedzUsuńOni tak do siebie pasują... ♥
Czakam na nn :*
Kocham <333
Niall's wife :)
Dziękuję. Ja też kocham <33
UsuńNastępny już.!!! Pisaj pisaj bo ciekawie.;3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie.:D Dobrze że się pogodzili bo nie lubię jak się kłócą.<3Hah... // Harroholiczka.;*
Ach, trochę dramatu i kłótni nie zaszkodzi. Kolejny już niedługo. (;
UsuńVMA nie oglądałamam, a co do rozdziału tak jak zwykle świetny ^^ Jestem ciekawa co tym razem wymyślisz ;]
OdpowiedzUsuńDziękuję ;* Mam nadzieję, że coś co was zaskoczy. ^^
UsuńHmm... doobry rozdział ;D
OdpowiedzUsuńogólnie to świetnie piszesz, czekam na następny ;)
VMA oglądałam, należały im się te nagrody ;p
~Aga
Dzięki , Następny wkrótce :>
UsuńJesteś świetna !jestem wielką fanką Twojego bloga! ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <33
Usuń