wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 55

Tym razem wyjątkowo spałam bardzo dobrze. Nie miałam problemów z zaśnięciem, wręcz przeciwnie, bo padłam jak zabita. Możliwe, że to właśnie z tego powodu nie zauważyłam, kiedy, skąd, jak i dlaczego wszedł do mnie Conor, a aktualnie spał w pozycji półleżącej na podłodze oparty o łóżko. Trąciłam delikatnie chłopaka w ramię. 
-Hej, Conor! Śpisz?
-Tak - mruknął i przytulił się do mojej dłoni. Zaśmiałam się.
-To się obudź! - zawołałam, a on pociągnął mnie za rękę, w skutek czego zsunęłam się na niego. Wtedy otworzył oczy i uśmiechnął się szeroko. Odwzajemniłam uśmiech.
-Chciałbym już zawsze mieć takie widoki, kiedy się budzę. Wtedy miałbym pretekst, żeby tak długo nie spać. 
-Zabawny jesteś. Jestem pewna, że wolałbyś mnie nie widzieć bez makijażu. Dobra, puść mnie już!
-Idziemy na śniadanie?
-Z chęcią, ale mogę się najpierw ubrać? Nie każdy śpi w ubraniu..
-Miałem przyjść do ciebie w samych bokserkach? Dobrze, przepraszam, następnym razem, tak zrobię.
-Ach, kolejny idiota wśród znajomych - zaśmiałam się i rzuciłam w niego poduszką. On ją odrzucił w moją stronę i szybko stanął przy drzwiach. 
-Widzimy się za pięć.. może dziesięć minut przed tymi drzwiami!
I już go nie było. Zastanawiam się, czy wszyscy chłopcy, mają takiego powera. Haha, oby nie! To gdzie jest moja bluz.. Co? Gdzie się podziała moja walizka?!


* U Kate *

-Conor? Co ty robiłeś tak rano u Emily? - zawołałam widząc, jak zamyka drzwi od jej i Eleanor pokoju. 
-O, cześć, Kate. Hmm, w sumie to spałem - zarumienił się.
-Aha.. Robi się ciekawie. 
-Ale to nie tak jak myślisz..
-Spokojnie - zaśmiałam się widząc jego minę - Słuchaj.. Czy Emily i ty to coś poważnego? Naprawdę się.. kochacie? Chcecie być razem? Nie zranisz jej?
-Co? Emily bardzo mi się podoba. Jest wspaniała i..
-Rozumiem. Proszę, tylko nie zrań jej. Dziś idziemy na inną plażę, nie spóźnijcie się, bo Louis mimo, że to dopiero początek dnia, to już jest nerwowy.
-Cześć - mruknął i zniknął w swoim pokoju. Zerknęłam na różowy zegarek, który miałam na ręce, a który zupełnie nie pasował do mojej, krótkiej, czerwonej sukienki. Dziewiąta czterdzieści siedem. Zostało jeszcze sporo czasu. Pójdę na basen. 

* U Louisa *

Gdzie ona jest? Gdzie ona jest? Może zapytam trochę dobitniej. Gdzie ona, do cholery jasnej, jest?! 
-Lou usiądź, bo jeszcze rozwalisz cały hotel! 
-Nie jestem tobą, Malik - warknąłem, ale mimo wszystko opadłem na fotel. Wiedziałem, że to nie była zbyt dobra uwaga, ale byłem już mocno poddenerwowany.
-Co się stało? - spytał Conor wchodząc do naszego pokoju. 
-Eleanor gdzieś poszła, a Louis się denerwuje, to się stało. Liam poszedł jej szukać i dotąd nie wrócił, więc nasz Tommo denerwuje się jeszcze bardziej. Za trzydzieści minut idziemy wszyscy na plażę, a on jeszcze nie zjadł śniadania, dlatego aktualnie jest zdesperowany, zły..
-SKOŃCZYŁEŚ?
-..i nerwowy - dokończył, a ja myślałem, że wyjdę z siebie. W końcu drzwi od pokoju ponownie się otworzyły, a w nich stanęła Eleanor we własnej osobie. Zaraz za nią, nasz łysolek, Liam.
-Cześć, chłopcy - spojrzała na mnie - Nie krzycz na mnie, Loui! - zawołała ze skruszoną, niewinną minką, a mi ręce opadły. 
-Na jaki tym razem wpadłaś pomysł? - usiadła mi na kolanach przytulając się mocno do mnie. 
-A jeśli powiem, że chciałam ci trochę pomóc? 
-Możesz rozwinąć swoją myśl, El?
-Ja też chcę, żeby Harry i Emily byli razem. Dlatego.. dlatego zabrałam jej walizkę i wyniosłam gdzieś na korytarz.
-Co? Ogłupiałaś. 
-Wcale nie! Lou, w ogóle we mnie nie wierzysz - mówiła tak, że wszyscy wokół powstrzymywali śmiech, ona chyba też - Emily z pewnością zapuka do Harrego, a jeśli okaże się, że on nie ma jej walizki, to wtedy pomoże jej go szukać. Wiesz, jak takie wspólne poszukiwania zbliżają ludzi?
-Jesteś słodka - zaśmiałem się i pocałowałem swoją dziewczynę w usta - Taka słodka idiotka.
-Dureń z ciebie! Chodźmy na śniadanie, bo jestem pewna, że nic nie jadłeś, a żebyś nadal mógł chwalić się swoją punktualnością musisz zjeść w ciągu dziesięciu minut, a wiem, że tyle to będziesz wybierał jedzenie, więc się pośpiesz. Pa, chłopcy!

* U Harrego *

Zdziwiłem się, kiedy Emily zapukała do mnie tak wcześnie. W dodatku była tylko w swojej ukochanej różowej piżamie. Dlaczego, jeśli komuś coś ginie, to zawsze wszyscy biegną do mnie? 
-Mam ją! - zawołałem widząc zieloną walizkę przy schodach. Czy to na pewno ona? Tak, ma na sobie wypisane różne słowa czerwonym i czarnym markerem. Muszę się pochwalić, że głównie pisałem je ja.
-Dzięki, Harry. Sama pewnie tylko siedziałabym na fotelu i zastanawiała się gdzie jest i czy może sama do mnie przyjedzie. Dziękuję, kochany jesteś.
-Zauważyłaś, że bardzo często bardzo mi dziękujesz za pomoc, której udzielam ci bardzo chętnie?
-Tak, a nasza nauczycielka od angielskiego musi być z ciebie dumna, Harry - zawsze kiedy wymawiała moje imię robiła to inaczej niż wszyscy. Zawsze przeciągała 'r' o ułamek sekundy dłużej. Pewnie nikt o zdrowych zmysłach nie zwróciłby na to uwagi. Nikt też nie powiedział, że ja jestem zdrowy. Bo nie jestem. Jestem szaleńczo zakochany w dziewczynie, z którą nie mogę być, bo zawsze coś się wtedy psuje.. A kiedy jesteśmy przyjaciółmi? Jesteśmy idealni. Eh, cóż za dopasowanie. 
-Przesadzasz, ona mnie przynajmniej lubiła, a ciebie nie. 
-Nie znam osoby, która by cię nie lubiła, Harry - zaśmiała się.
-Z ciebie nasza anglistka też nie byłaby dumna.
-Jak to? Przecież mówię poprawnie.
-Chciałabyś. Ciągle powtarzasz moje imię.
-Mogę przestać.
-Nie.
-Tak myślałam.
-Ach tak? 
-Tak, właśnie tak.
Na zegarze w recepcji pozostało pięć minut do dziesiątej trzydzieści. Czekałem na Emily, aż się przebierze. Zrobiła to błyskawicznie i jak zawsze z niesamowitym efektem. 

-Daleko jeszcze? - spytał Irlandczyk opierając się o Zayna. 
-Według tej mapy musimy iść w prawo. W prawo! Matko, w moje prawo! Tak właśnie tak. Nie, stójcie! Tu jeszcze prosto, a potem w prawo! - nie trudno było się domyślić kto tak krzyczał, więc jeśli ktokolwiek właśnie wyobraził sobie przed oczyma twarz Louisa.. zgarnął właśnie główną nagrodę.
-Lou, zobacz to tam! - zawołałem wskazując na starą tablicę przedstawiającą nazwę plaży, której poszukiwaliśmy.
-Mówiłem, że w prawo? Co wy byście beze mnie zrobili?
-Na pewno byśmy się zgubili, Loui, na pewno.. 
-Wiem. Dlatego jestem. Biegniemy! - automatycznie wszyscy mimo ciężkich toreb zaczęli biec. 
-Niee! - w tle słychać było głos Nialla, który ruszył ostatni. 

Było gorąco. Bardzo gorąco. Ale kiedy patrzyłem na nasze dziewczyny w strojach kąpielowych.. Od razu powracała ochota do życia. Szczególnie Emily. Czemu muszę się oszukiwać? Ona nie jest moją przyjaciółką, ona jest moją wielką miłością! Westchnąłem.
-Co tak wzdychasz, Ha.. Co tak wzdychasz? 
-Tak sobie. Gorąco. Idziemy do wody?
-Ja z tobą? W życiu, nie chcę jeszcze ginąć.
-Emily, przestań. Wiesz, że nic ci nie zrobię.
-Jesteście przeuroczy. Idźcie już sobie - zawołał Zayn. 
-Oj, Malik.. Wiem, że nie ma tutaj Perrie i wiem, że tu jest woda, ale spróbuj się trochę odprężyć.
-Nie każ mi do siebie wstawać! - wszyscy się zaśmiali, a ja i Emily poszliśmy do wody. Było cudownie! Wygłupialiśmy się, chlapaliśmy, ciągle się śmialiśmy. Ciągle się dotykaliśmy. Nie, ja już dłużej tak nie mogę. Kiedy wychodziliśmy z wody złapałem ją w talii i odwróciłem ją do siebie. Była zaskoczona.
-Harry, ja już nie chcę się bawić.. - szepnęła wystraszona moją reakcją, ale szybko się uśmiechnęła. 
-Ja też nie chcę się bawić.. - zacząłem.
-To może już wyjdziemy z wody?
-Ja też nie chcę się bawić - powtórzyłem - Nie chcę udawać, że nic do ciebie nie czuję, bo to nieprawda! Kocham cię, nigdy nie przestałem. Nie potrafię być twoim przyjacielem, nie mógłbym.. nie mogę patrzeć jak całujesz się z innym, bo to ja powinienem być na jego miejscu.
-Harry.. - zaczęła, a oczy jej się zaszkliły.
-Nie, Emily, wysłuchaj mnie do końca. Nie chciałem, żeby nasz związek się rozpadł. Wiem, że to wszystko przez moją zazdrość. Chciałem, żebyś była tylko dla mnie, ale teraz już wiem, że tak się nie da. Jestem idiotą, że się wtedy tak rzuciłem na ciebie. Jestem idiotą, że dałem się ponieść emocjom i całować się z Kate i jestem debilem, że przypominam ci te wszystkie złe chwile. Te kłótnie, ale.. Cholera! Ale ze mną nie da się inaczej. Zawsze będziemy się kłócić i przepraszam cię za to, ale proszę.. Powiedz mi, że mnie kochasz, że chcesz ze mną być, że nie jesteś z Conorem, że nigdy nie chciałaś z nim być? Powiedz, Emily. Mam ci dać spokój? Odezwij się, Emily, proszę. Czuję się jak kretyn..
-Strasznie dużo gadasz. Po za tym nie jestem pewna, czy ci już to kiedyś mówiłam, ale nasza anglistka pomimo, że bardzo cię lubi, chyba jednak nie byłaby zadowolona z twoich powtórzeń i błędów stylistycznych.. Ale masz rację, jesteś idiotą.
-Czy to znaczy, że mam zapomnieć o tym wszystkim..
-Na prawdę jesteś idiotą, jeśli tego nie dostrzegasz. Tak, Harry, kocham cię. Kocham Harrego Stylesa! Bez tego zazdrosnego, egoistycznego dupka moje życie nie miałoby sensu - nie chciałem słyszeć już nic więcej. Zacząłem ją całować. Nasze pocałunki wprost porażały namiętnością, tęsknotą, pragnieniem.. Tak dawno nie dotykałem jej słodkich warg. W końcu! Otworzyłem na chwilę oczy, żeby jej się przyjrzeć. Miała zamknięte powieki, cała drżała.. a za nią gdzieś dalej stał Conor i patrzył się na nas. Zamknąłem oczy. Nie, nie będę teraz zaprzątał sobie nim głowy. Nie teraz. Teraz liczy się tylko ona..

* U Conora *

Wróciłem na leżak, którego omal nie zgniotłem ciężarem i siłą swojego ciała. Louis, który leżał najbliżej mnie podniósł się do pozycji siedzącej.
-Co jest?
-Nic.
-Gadaj!
-Myślałem, że mam u niej jakieś szanse. W końcu całowaliśmy się na imprezie, zaprosiliście mnie tu, a dzisiaj rano było całkiem miło.. A teraz.. Teraz stoi w wodzie i całuje się z Harrym. Ona nigdy nie przestała go kochać, prawda?
-Całują się? - spytał i zerknął w kierunku morza. Wcale nie ukrywał swojej radości - Wiesz, Conor.. Nie będę cię oszukiwał, ale wszyscy wiedzieliśmy, że oni się kochają, tylko nie potrafią do siebie dotrzeć. Przykro mi, że tak wyszło.
-Eh, mogło być gorzej - mruknąłem. Nie chciałem więcej słuchać o ich szczęściu. Teraz to ja byłem zazdrosny.. i zupełnie bezradny.

* U Harrego *

-CO? Pan chyba żartuje.. Ile?! - mówiłem dosyć głośno do policjanta. Kto by pomyślał, że na plaży nie wolno okazywać swoich uczuć drugiej połówce, bo dostanie się mandat. Emily była wyraźnie rozśmieszona, a ja zirytowany.
-I co jeszcze? Może myśli pan, że trzymam portfel w kieszeniach kąpielówek i wchodzę z nimi do wody? 
-Nie ważne co myślę, ważne, że muszą państwo zapłacić mandat w wysokości 500Euro. Następnym razem pan pomyśli zanim zacznie tak ostentacyjnie okazywać uczucia swojej kobiecie!
-Przecież my się tylko całowaliśmy. Myśli pan, że za chwilę zerwałbym z niej bikini i zaczął..
-Nie obchodzi mnie, co by pan zrobił, gdyby mnie tu nie było. Albo pan płaci albo inaczej sobie porozmawiamy na komisariacie!
-Możemy porozmawiać inaczej już teraz. Wie pan kim ja jestem? Ja jestem Harry Styles!
-A ja Miguel Angel Falasca.
-Ale ja jestem z One Direction, do cholery!
-Może pan powtórzyć ile mamy zapłacić? - ni stąd ni zowąd wtrąciła się Emily.
-500Euro, jak nie więcej.
-Proszę bardzo. A z tobą, chyba muszę porozmawiać o dobrych manierach, Hazz.. - rzuciła, a mi opadła szczęka. 


* U Emily *

Spacerowaliśmy już jakieś półtorej godziny. Szliśmy tak brzegiem plaży, trzymając się za ręce. Woda co chwilę muskała nasze stopy. Harry objął mnie swoim ramieniem, przez co mogłam się w niego bardziej wtulić. Nie potrzebowaliśmy rozmawiać, wystarczała nam swoja obecność. Jednak, gdy napatoczył się jakiś ciekawy temat, to buzie nam się nie zamykały. Znaczy mi się nie zamykała, a on grzecznie słuchał. 
Lekki wiaterek ze strony morza targał nasze włosy, iż musiałam przytrzymywać grzywkę. Za to przy czterdziestostopniowym upale przyjemnie chłodził nasze rozpalone skóry.
-Idziemy do wody? - spytał w końcu mój chłopak, a ja potaknęłam. Szliśmy w coraz głębszą wodę, a kiedy byłam zanurzona już do pasa zatrzymałam się. Harry, który już był cały mokry wrócił się do mnie.
-Co jest?
-Zimno - rzuciłam i uniosłam się na palcach, kiedy nadeszła większa fala. Styles wziął mnie na ręce. Spojrzałam mu głęboko w szmaragdowe oczy.
-Kochany jesteś - zaśmiałam się i dałam mu buziaka w policzek. Nagle Harry przykucnął, dzięki czemu zanurzył mnie, aż po szyję!
-Aaa! To tak mi się odwdzięczasz za całusa?
-Gdyby nie ja, to nadal stałabyś w tym samym miejscu - bądź, co bądź ~ miał rację. Postawił mnie na dnie, a ja machnęłam ręką i lekko go ochlapałam. 
-To za karę - mruknęłam. Wtedy zaczęła się zabawa w berka. Niestety woda spowolniała moje ruchy, więc postanowiłam popłynąć. Harold wpadł na ten sam pomysł. Był szybszy. Zanurkował, złapał mnie za biodra. Wiedziałam, co się szykuje, więc nabrałam powietrza. Wtedy Hazz uniósł mnie do góry, a potem zanurzył, po czym sam wypłynął na powierzchnię. Ja zaraz za nim. Zaczęłam ostentacyjnie kaszleć. Nie powinien tego robić. Niech poczuje się teraz winny. Przyjrzał mi się dokładniej. 
-Wiem, co chcesz zrobić. Chcesz, żebym zaczął cię przepraszać, a kiedy nie będę się spodziewał, ochlapiesz mnie - wywnioskował śmiejąc się i podchodząc do mnie. Szczerze nawet nie miałam takiego zamiaru. Chciałam się tylko obrazić.
-A skąd mam wiedzieć, że ty nie chcesz tego zrobić? A tą gadką tylko odwracasz moją uwagę, co? 
-Może - rzekł wymijająco. W końcu rzucił się w moją stronę, jednak potknął się i wpadł do wody. A razem z nim ja i góra od mojego bikini. Styles stanął na nogi, a ja szybko oplotłam go nogami i rękami przyciskając się do niego z całej siły.
-Harry! - zawołałam widząc, jak próbuje powstrzymać śmiech. Niestety nieudolnie.
-Spokojnie. Jesteś śliczna, wiesz? 
-Ty się nie podlizuj, tylko złap mój stanik!
-No nie wiem. Bez niego, chyba jesteś ładniejsza.
-Harry..
-No dobrze, ale co się mówi?
-Harry, proszę!
-Okej, ale gdzie on jest?
-Nie żartuj sobie! - prosiłam. Błagałam. 
-Nie żartuję. Nie widzę  go - oznajmił, a ja rozejrzałam się. Rzeczywiście, nigdzie go nie było.
-I.. I co teraz? - jęknęłam.
-Możemy już wracać. Tylko przejdziemy się w wodzie. Ty wskoczysz mi na plecy i dojdziemy jakoś do naszych leżaków. Zawołamy Kate, żeby wzięła ci bluzkę. Szybko się ubierzesz i wyjdziesz z wody.
-Dasz radę nieść mnie tak daleko?
-Pewnie. Zresztą woda wypycha cię, przez co jesteś jeszcze bardziej lekka, niż zawsze. To idziemy?
-Kocham cię - powiedziałam całując go czule, po czym przesunęłam się i wskoczyłam na plecy chłopaka. 
W końcu wypatrzyliśmy nasze rzeczy.
-Chyba to nie będzie takie proste, jak myślałem.
-Dlaczego?
-Bo nigdzie nie widzę dziewczyn, ani chłopaków.
-To co my teraz zrobimy?
-Nie wiem - mruknął stając w miejscu. Znów przesunęłam się tak, aby być przodem do niego. 
-Może wyjdę szybko, a potem owiniesz się ręcznikiem i założysz bluzkę? - chwilę się zastanawiałam..
-Okej, w końcu nie możemy ciągle siedzieć w wodzie. Chodź.
-Na pewno?
-Tak, idź już - podrzucił mnie wyżej. Zarzuciłam mu ręce na szyję i zamknęłam oczy. Przecież to nic takiego. Dużo kobiet chodziło toples. ALe przecież ja miałam tylko osiemnaście lat! Spokój. Teraz był potrzebny spokój. Jeśli paparazzi się tu gdzieś kręcili, a na pewno się kręcili, to nie mogłam wyglądać na przerażoną. Nie chciałam, żeby fanki One Direction obrażały Harrego za to, że wybrał "taką" dziewczynę, a nie jakąś fankę, która nigdy w życiu nie pozwoliłaby na "coś takiego", byłaby ładniejsza i lepsza. Poczułam, że woda sięga mi już tylko po kostki, a przecież byłam wysoko, na Harrym. Ścisnęłam go mocniej, a on się zatrzymał.
-Jeśli chcesz, możemy poczekać na Kate albo..
-Nie, nie. Zresztą widzę, że jesteś zmęczony. Idź, ja sobie poradzę. W końcu to nic takiego - wyjaśniłam. Harry pogłaskał mnie po policzku uśmiechając się pokrzepiająco. Oh, jak ja kochałam te dołeczki! Przez nie prawie zapomniałam, że nie mam góry od bikini i kiedy Hazza postawił mnie na piasku, chciałam normalnie obrócić się i wziąć ręcznik. Na szczęście zatrzymał mnie i przyciągnął do siebie. Oparł swoje czoło o moje.
-Jesteś cudowna, ale wolałbym być jedyną osobą, która może widzieć cię półnagą od tej strony - wyszeptał, a ja się lekko zarumieniłam. 
-Masz rację. W takim razie musisz mi podać ręcznik.
-I bluzkę.
-Tak, bluzkę też - uśmiechnęłam się. 


Tumblr_m9i2alnff51rafj3bo1_500_large

****************
Przyszedł czas na 55 rozdział. Przepraszam, ze znów tak długo. Zauważyłam, że w listopadzie dodałam tylko 2. Teraz to nadrobię :] Dostałam sporo nominacji do Liebster Award- to chyba tak się pisze, i w ogóle nie rozumiem o co w tym chodzi. Ale od rzeczy dziękuje wam bardzo za tyle wyświetleń, oczywiście 41 obserwujących, jestem taka szczęśliwa. Jak byście mogli to skomentujcie, bo pod poprzednim rozdziałem, pojawiło się zaledwie 11 komentarzy. Teraz pytanka. Co sądzicie o Haylor, o tej całej X, akcji z Eleanor i oczwiście MSG!!!!!!!!!!!!! ;3 Kocham Was!!!!
Kiwcia xxx.

15 komentarzy:

  1. Wygrałam!!!!
    Tak, wyobraziłam sobie Lou, jak tak krzyczał na nich :P
    Co sądzę o Haylor? Hmm... Nie jestem... Jakby to... Wolę Niall'a, ale Haylor mnie wnerwia :/
    O X? Bałam się, jak cholera O.o
    O akcji z Elką nie słyszałam.
    Ale za to najbardziej mnie poruszyli Liam i Dan :D Są znowu razem!!! Wooohoooo!!! :D
    Wszystkie te akcje mnie rozwaliły... No poprostu chyba najlepszy rozdział, jaki kiedykolwiek napisałaś :D
    Czekam z niecierpliwością :3
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też cieszę się, że Liam i Dani są razem <3 Jeśli chodzi o X podejrzewałam, że to zwykłe plotki, a na początku to w ogóle nic nie rozumiałam, heh. Chciałabym wiedzieć, czy Haylor jest prawdziwe, czy to plotka, bo mówią jedno, a zachowują się zupełnie inaczej. Eh :c

      Cieszę się, że rozdział Ci się spodobał i tak jak wyżej pisałam, kolejne będą już o wiele szybciej! :> Kocham xxx

      Usuń
  2. powiem tyle .. rozdział zajebisty .. opłacało się tyle na niego czekać ! <3
    pozdrawiam ,czekam na next no i oczywiście rzycze weny ! <333
    (jaramsiejaramsiejaramsiejaramsie tym rozdziałem <3333)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo dziękuję. Również pozdrawiam! :* <3

      Usuń
  3. Hej! Serdecznie zapraszam na nowe opowiadanie http://pretty-dangerous-rich.blogspot.com/ właśnie pojawili się bohaterowie. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zapraszam. Zachęcam do komentowania, wyrażania swojej opini. Z góry dziękuję. Przepraszam jeżeli uznasz to za spam ;)-Rose

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Pełen humoru i akcji.
    Na pewno jeden z leprzych! ^^
    Uśmiałam się z Louisa. Trochę brakowało mi Nialla i Zayna,
    ale zrekompensowali mi to Harry i Emily.
    AAAAAAAAAA! Nie wierze oni znowwu razeeeeem! AAA!
    Nawet nie wyobrażasz sobie jak sie ciesze!
    Mam nadzieję że Em znajdzie sobie nową przyjaciółkę..
    a no i wyjaśni sprawe z Conorem bo mimo wszystko troche szkoda mi go :( Świetny rozdział!! Kiedy następny???? :* :33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Następny będzie.. hmm.. może już jutro? :D <33

      Usuń
  5. świetne! <3 czekam na kolejny rozdział.

    a co do Haylor nie mam pojęcia o co chodzi. Nie lubię już 1D. Czytam twojego bloga tylko ze względu na to jak świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. <33 Przykro mi, że już ich nie lubisz, ale cóż. Gusta się zmieniają (:

      Usuń
  6. Harry wyznał w jednym z ostatnich wywiadów, że jest singlem i żadne z nich nie potwierdza że są parą. Co do rozdziału jak zwykle świetny! Zapraszam do mnie http://believeloveatfirstsight.blogspot.com/
    http://bewithmeforever1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem wyznał, ale jednak jestem skłonna uwierzyć, że mogą być parą. Nawet jeśli tak się kiedyś stanie, będę szczęśliwa. <3 Bardzo dziękuję. <33 A na blogi zajrzę jutro, dziś już jestem zmęczona. ( ;

      Usuń
  7. witam ; ) kiedy można się spodziewać noweo rozdziału ?
    powiem ,że się baaaardzo niecierpliwie mimo ,że rozdział dodałaś stosunkowo niedawno .. stwierdziłam ,że chyba przeczytam całe opowiadanie jeszcze raz ;p strasznie mnie korci xD także jakbyś podała zbliżoną datę dodania następnego rozdziału będę bardzo wdzięczna i myśle ,że reszta czytających również ; )
    <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. ;D Rozumiem, że się spodobał rozdział. ;p Hm.. rozdział jest już gotowy, ale muszę jeszcze poprawić błędy, bo był pisany trochę, hm.. na szybko. ;p Sądzę, że już jutro powinien się ukazać definitywnie. :D <3

      Usuń
    2. OCZYWIŚCIE ,ŻE SIĘ PODOBAŁ ! już pisałam wcześniej komenta ale nie mogłam się doczekać ; D no bardzo się cieszę ,że jutro dodasz : D aaaa ! <333

      Usuń