piątek, 5 października 2012

Rozdział 50

-Przestańcie! Harry, co ty odpierdalasz?! - krzyknęłam do niego.
-Jesteś moja, tylko moja. Nie pozwolę, by Conor cię tak całował i dotykał - odpowiedział.
-Ciebie do końca pogięło. Przestań go bić! - wrzasnęłam, lecz i to nie pomogło. Tym razem Conor uderzył Hazzę. Po chwili do akcji wkroczyli inni członkowie One Direction. Dopiero im udało się ich rozłączyć.
-Przepraszam, Conor, ale muszę to wyjaśnić - szepnęłam do przyjaciela. Potem udałam się do stolika, gdzie siedział nabuzowany Harry.
-Dobrze się czujesz, czy mam zadzwonić po psychiatrę?!
-Dobrze się czuję. Może byłoby inaczej, gdybyś nie była w nim zakochana!
-Zakochana, powiadasz?! Durniu, to tylko mój przyjaciel.
-Widziałem, co innego. No, już zasuwaj do niego.
-Dobra, idę. Potem nie proś mnie, żebym wróciła - powiedziałam i z godnością odeszłam. Paranoja. Znów będzie, to samo. Miesiąc rozłąki i zgoda. Albo tym razem bez. Nie chcę o tym myśleć. Za każdym razem mam ochotę płakać. Wybiegłam przed dom, a za mną Conor.
-Ej, nie płacz. Po prostu jest zazdrosny.
-Właśnie w tym problem! Chcę, żeby miał do mnie więcej zaufania.
-Gdybym ja był twoim chłopakiem, nie zachowałbym się tak..
-A jak? - spytałam.
-Tak.. - oznajmił i pocałował mnie w usta. Nie powiem, byłam zszokowana. Przecież kochałam Harrego, tak? A jednak.. odwzajemniałam pocałunki Conora. Co się ze mną dziaje?
-Przepraszam, nie powinienem.. - zaczął się tłumaczyć.
-Nic się nie stało - zachichotałam. Boże, co ja wyprawiam?
-Chodźmy do środka, zaczną się niepokoić. 
-Jasne.. - odpowiedział i poszliśmy w kierunku hallu. Oczywiście, chłopak złapał mnie za rękę, bo jak inaczej..


* U Harrrego *


Boże, już kolejny raz. Dosłownie dzisiaj się pogodziliśmy i już dziś pokłóciliśmy! Mam tego dość, idę jej poszukać. Zaraz, zaraz, ona jest tam! Z Conorem.. Całują.. W tej chwili świat wywrócił mi się do góry nogami. Emily się uśmiecha, to chyba dobrze. Słyszałem raz takie powiedzenie: Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść. Może powinienem to wypróbować. Jak ona jest szczęśliwa, to ja też. Tak, odpuszczam sobie łatwo, ale nie mam nic, co mogłoby pomóc. Gdy nadejdzie chwila, gdy już nie wytrzymam, to po prostu skończę ze sobą. Nie jest to takie trudne. Wystarczy kupić wódkę i środki nasenne. 
-Stary, co jest? - zapytał mnie Louis.
-Czemu miałoby coś być?
-Bo masz zaszklone oczy.
-Nie zauważyłem.
-Co się stało? - powtórzył.
-Emily i Conor są razem, to się stało! Ale spokojnie.. jestem silny.
-Harry, ty płaczesz, nie jesteś silny. Kochasz ją, więc zapieprzaj do niej i ją pocałuj!
-Nie, za bardzo ją kocham. Pozwolisz, że pójdę do hotelu?
-Tak, jasne, ja też zaraz tam pójdę.
-Dzięki - uśmiechnąłem się i odszedłem.


* U Emily *



Całowaliśmy się z Conorem. Głupio się czułam, gdyż ja go nie kochałam. Jest dla mnie przyjacielem, może nawet nie tak do końca.. Dobrym znajomym. Jego ręka po chwili znajdowała się na moim tyłku.
-Przepraszam, co wy wyprawiacie? - krzyknął Louis.
-Cześć, nic takiego.
-Słuchaj Conor, po tobie to bym się jeszcze tego spodziewał, ale po Emily?!
-To nasza sprawa, obydwoje tego chcemy - powiedział chłopak siedzący obok mnie.
-Serio Em, chcesz tego? - zastanawiał się przez chwilkę.
-Tak. - wyjąkałam. Jejku, jak ja tego pożałowałam.
-Aaaa. Okej, więc zostawiam was teraz samych - odrzekł i poszedł. Ja po chwili przeprosiłam Conora i także wróciłam do pokoju. W myślach ciągle powtarzając, jaka to jestem głupia.. i w ogóle. Po długim namyśle, uznałam, że dobrze robię. Harry jest dla mie przeszłością. Kochałam go, ciągle go kocham i prawdopodobnie do końca życia będę kochać. Ale on z biegiem czasu znajdzie sobie inną, albo zrobi dziecko jakiejś 40-latce. Nie będzie to przyjemnie dla mnie, ani dla chłopaków, ale też nie będzie to koniec świata. Kto wie, może Conor okaże się bardziej romantyczny, zabawniejszy i opiekuńczy. Możeee.... Jednak nigdy nie zapomnę o Harrym. Przed chwilą też nie zapomniałam. Całując się z Maynardem patrzyłam jedynym okiem na Stylesa. Tym razem chciałam wybudzić w nim zazdrość. Tak wiem to dziwne, ale taka jest prawda. Chciałam, żeby podszedł do mnie i rzucił się na mnie. Nie w znaczeniu dosłownym. Jednak tak nie było. Tylko wyszedł, i po chwili podszedł Louis. Dał mi do zrozumienia, że źle robię, ale ja głupia to kontynułuję. Wracając do rzeczywistości. Nie mogłam tak tego zostawić. Wyszłam ze swojego pokoju i udałam się pod drzwi mojego mam nadzieję chłopaka. Coś mnie zaniepokoiło, mianowicie siedzącego tu Nialla.
-Co jest, nie wchodzisz?- zpaytałam.
-Harry się zamkną i nie wpuszcza nikogo oprócz Louisa. Wygląda na to, że dziś śpię tutaj na podłodze.
-Ni żartuj, pójdziesz do mnie, mam dwu osobowe łóżko, Kate nie będzie zazdrosna.
-Kate, zazdrosna? Przecież ona ma chłopaka?
-Niall, kto ci nagadał takich bzdur?
-No ona!- krzyknął.
-Ta ona jest samotna jak palec. Dobra, jutro pogadamy chodź.
-A tak właściwe co się znów stało między tobą i Harrym?
-Nieważne. To znaczy, chyba już nie jesteśmy razem.
-Co, czemu?!
-Bo jest tu Conor.
-Aha, Hazzuś był lekko zazdrosny hihi.
-Horan przestań, to nie jest śmieszne. 
-Trochę jest.
-Nie jest!!!!! Conor to miły chłopak z którym jestem więc się przymknij!- krzyknęłam.
-Że co proszę?
-Słyszałeś, to koniec na dzisiaj. Idź do mojego pokoju i śpij. Ja idę do Kate.


* U Kate *

Siedziałam w swoim pokoju, gdy nagle ktoś zapukał. Nie musiałam zbyt długo czekać, bo już po chwili zobaczyłam Emily.
-Hej, co jest?
-W porządku, gdzie jest Danielle?  
-U Liama.
-Nie jest w porządku, Znowu się pokłóciliśmy, całowałam się z Conorem, jestem głupia...
-Że kogo całowałaś?- zapytała krzykiem.


********
I oto mamy kochaną 50 <3 Taki mały jubileusz<3 Więc teraz będę przemawiać dosyć długo. Dziękuję za równo 27656 wyświetleń i 512 komentarzy, z czego połowa jest moja. Mniejsza o to. Jestem bardzo szczęśliwa, ze ktoś czyta mojego bloga. Bardzo, ale to bardzo szczęśliwa, nigdy nie spodziewałam się, ze będzie nas tu tyle. Nie spodziewałam się razem z Iwoną. Dobra, oczywiście dalej piszę. Nie zamierzam przestań. Mam jeszcze sporo pomysłów, więc życzcie mi powodzenia. KOOOOCHAM WAS WSZYSTKICH <3

Kiwcia xxx.


23 komentarze:

  1. Się narobiło ;( Rozdział cudowny. Ale niech ona będzie z Harrym błagaam. No i oczywiście życzę weny. Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już jest nie normalne... Ale serio. Wiadomo, że nie lubię jak w blogach się rozstają, ale nie chodzi o to. Po prostu według mnie nikt by się tak normalnie nie zachwal, ale to ty piszesz bloga. Uważam, że komentarze powinny być szczere więc, nie podoba mi się ten rozdział i według mnie blog staje się już taką nierealistyczną bajką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma prawo do swojej własnej, obiektywnej opinii.. Jednak nie z twoją się troszeczkę nie zgodzę. W życiu realnym zdarzają się takie historie, a dodam więcej - nawet częściej, niż ci się wydaje. Ludzie zranieni, urażeni, zrozpaczeni, a w końcu wściekli i zazdrośni, potrafią zrobić wiele. Tutaj Emily chciała znaleźć ukojenie dla swojego bólu, który odczuwała. Chciała, aby Harry poczuł się zazdrosny, aby nie dał jej robić takich głupot i wziął ją w swoje ramiona. Ona jest tylko dziewczyną. Każda dziewczyna wymyśla sobie nierealne, romantyczne, często przesłodzone historie. Niestety, Emily nie umiała sobie poradzić z tymi wszystkimi emocjami, które pojawiły się w niej w zaistniałej sytuacji. Znalazła niekoniecznie dobry sposób, aby je rozwiać. Aby wszystko wróciło do normy. Po prostu nie umiała sobie poradzić. Ile razy można się schodzić i rozchodzić? Ile razy można słuchać tych strasznych słów? Ile można się kłócić? Miłość, miłością, ale to wszystko stawało się już toksyczne. Mimo wszystko.. Emily znalazła sobie "chłopaka", nie bo zakochała się od pierwszego wejrzenia. Chciała odzyskać Harrego. Być może nie najlepszym sposobem.

      Pewnie i tak nie będziesz chciała tego przeczytać, trochę się rozpisałam. To dlatego, że nie mogłam i wciąż nie mogę znaleźć odpowiednich słów, aby wyrazić swoje myśli. (:

      Usuń
    2. nie jestem autorką tego komentarza ale/.. zatkała mnie twoja odpowiedź... miałam ochotę się rozpłakać... teraz widzę jak ty przeżywasz to co sama piszesz... może zabrzmi to dziwnie ale kocham cię coraz bardziej i chciałabym poznać cię bliżej.... nie nie jestem pedofilem..c ale.. kurde to piękne. co do rozdziału to bardzo dużo akcji i może się trochę pokręcić ale i tak cudowny.... moja subiektywna ocena...

      Usuń
    3. Ja jestem autorką poprzedniego komentarza. Oczywiście masz rację. Chciała żeby Harry zrozumiał i w ogóle, ale myślę, że zachowała się jak idiotka. Nie z tym pocałunkiem, bo to jest realne, ale z tym że wszystkim mówi że to jest jej chłopak. I to już według mnie jest nierealne. Oczywiście piszesz świetnie i ogólnie blog jest wspaniały tylko właśnie chodzi mi o końcówkę tego rozdziału :)

      Usuń
    4. Oh, ale ja nie zaprzeczam, że zachowała się jak kretynka. To, że jest główną bohaterką, wcale nie zwalnia jej z tego, aby robić różne głupstwa, idiotyzmy, które niekoniecznie są do zaakceptowania przez czytelnika, czy nawet zasady moralne. Moim zdaniem taka 'wymarzona, idealna' postać, nie byłaby ciekawa. Możliwe, że to obnoszenie się z partnerstwem z Conorem moze być nierealne. To już zostawiam każdemu do oceny. Sama nawet nie jestem do końca pewna, czy ktoś by się tak zachował. Po prostu nie byłam w takiej sytuacji.

      Mimo wszystko jestem bardzo wdzięczna za szczerą opinię. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały.. hm.. nie zawiodą cię? Znów mi brakuje odpowiednich słów, przepraszam. :)) <3

      Usuń
  3. No no.. ale sie porobiło.. Emili w jeden wieczór ma nowego chłopaka a Harry chce sie zabić... Pisz szybko kolejny i zapraszam do mnie!!!
    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że troszeczkę się porobiło.. Trochę akcji nikomu nie zaszkodzi. ;d Jeszcze dziś wpadnę.

      Usuń
  4. A my kochamy Ciebie! :D
    Ale dlaczego?!
    Dlaczego?!
    Oni muszą być razem!
    Emily i Harry!
    Przeliterować?
    M-U-S-Z-Ą-!!!!!!!!
    Kocham <333
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, wcale, a to wcale nie muszą.. ;> Jeszcze zobaczymy. Kocham i dziękuję <3

      Usuń
  5. Lubię kiedy w opowiadaniach się coś dzieje (dreszczyk emocji), ale mam nadzieję, że Emily i Harry do siebie wrócą :)
    Czekam na następny, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. ou.. co się dzieje? :') < 3

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo Świetny , świetny i jeszcze raz świetny . Tylko błagam żeby Emily była z Harrym !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Hm.. Zastanowię się, czy będą razem.. xd <33

      Usuń
  8. Ale sie pomieszało rozdział jak zwykle świetny kocham twojego bloga ale dołączam prośbe jak w innych komentarzach Emily musi być z Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Blog i kolejny rozdział świetny, z resztą jak zawsze :)
    Zapraszam do mnie :
    http://vas-happenin-boy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń