wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 42

Czemu tak trudno jest bycie wiernym? Przez to pytanie nie mogłam zasnąć. Kręciłam się, spoglądałam na zegarek, od czasy do czasu na Nialla, ale miał zamknięte oczy, więc pomyślałem, ze nie będę go budziła. W końcu nie wytrzymałam tej ciszy, szturchnęłam irlandczyka tak mocno, że podskoczył.
-Spisz?- zapytałam.
-Już nie! Właściwie to już od dawna nie śpię, wiercisz się jak jakaś stara baba.
-Dobra nie ważne. Może powiedź Kate co do niej czujesz.
-Próbowałem.
-I co?- zapytałam.
-Zayn nam przerwał, to było przed tym incydentem.
-Spróbuj jeszcze raz.- powiedziałam, zaraz jednak mnie olśniło.- Gdzie są dziewczyny?
-Pewnie odwieźli je do domów, ale zostały na noc u nich.  Haha.- zaśmiał się, po czym oddał.- Ale przespij się. Jutro dopiero czeka cię ciężki dzień.
-Nie chcę tam iść, nie możesz ty pójść i przynieść mi moich rzeczy?
-Nie! Spij! - rozkazał mi.
-No ok, ale najpierw zaśpiewaj mi kołysankę.- poprosiłam, on objął mnie ramieniem i zaczął cicho śpiewać Ed'a Sheerana -  Kiss me. Horan ma piękny głoś. Beż problemu zasnęłam.
-Emily! Wstawaj! Juz 15!- obudziły mnie czyjeś głosy, właściwie nie czyjeś tylko Nialla.
-Co... Nie chcę tam iść!- powiedziałam zaspanym głosem.
-Kiedyś i tak go zobaczysz, czy na gali, czy na ulicy.
-No dobra, daj mi 15 do 1 godziny.- rzuciłam, wstałam i zaczęłam ubierać się w dres adidasa. Irlandczyk natomiast we wczorajsze spodnie i koszule.  Poszłam do łazienki, zrobiłam ostry makijaż, chciałam, żeby Harremu oczy wyszły na mój widok. Po 30 minutach zeszłam na dół, do Horana, który był w kuchni i prawdopodobnie zjadał chipsy.
-O jete..- powiedział na mój widok, po czym buzia mu się otworzyła,a jej zawartość upadła na podłogę.
-Aż tak źle?- zapytałam.
-Wyglądasz bosko.
-Dziękuję.- złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku podjazdu. Gdy tylko wyszliśmy z mieszkania, ujrzałam mój prezent urodzinowy od Harrego. Ciekawe skąd się tam wziął. Miałam ochotę znowu się popłakać, ale błagam, ile można? Na dodatek stało tu tyle paparazzi, że byłoby mi wstyd. Prawdopodobnie wiedzieli już o wczorajszych wydarzeniach.
-Wczoraj z Zaynem namordowaliśmy się, by przenieść jakoś tu ten samochód. Jak widzisz udało się, co oznacza....- przerwał.
-Że nie potrzebie to zrobiliście, bo dziś go oddaje.- powiedziałam.
-Nie. To oznacza, ze nie musimy iść na piechotę.- odparł, po czym  otworzył mi drzwi, a sam wsiadł z drugiej strony i odjechaliśmy.
-Kiedy zdałeś na prawko?- zapytałam.
-No więc widzisz.. ostatnio nie miałem czasu i ten tego..- zaczął się jąkać, a po chwili zrobił wielkiego buraka. Zaczęłam się gwałtownie śmiać, a on razem ze mną. Niestety musiałam przestać, bo poczułam wibracje mojej komórki. 
-Halo?- odebrała.
-Hej, hej, co słychać u mojej gwiazduni?
-Simon, heeej! A nic ,właściwie. Dawno się nie odzywałeś.
-No wiem, ale mam dla ciebie same dobre wieści.
-Wal prosto z mostu!- krzyknęłam podekscytowana, że, aż Niall podskoczył.
-No więc Nie wiem od czego by tu zacząć. Może od tego, ze jesteś nominowana do dwóch kategorii na TCA: Najlepszy debiut i Najlepszy teledysk PoP. 
-Aaaa, żartujesz?! Jaaa?
-Nie, wróżka zębuszka. Na dodatek jedziesz na miesiąc do LA! Wylot mamy po jutrze. Ale wszystko ci opowiem na imprezie.- powiedział, a ja nie ogarnęłam o co mu chodzi.
-Simon, jakiej imprezie.
-Przyjedź dziś na 18 do studia. Buziaki, Pa!- rzekł i rozłączył się. Byłam strasznie podekscytowana. No musiałam wszystko powiedzieć Horanowi. Tak się tym przejęłam, ze nie zauważyłam willi chłopców. Przystaliśmy.
-Jesteś pewna, że tego chcesz?- zapytał troskliwie Niall.
-Nie, ale muszę. Dobra chce mieć to już za sobą.- rzuciłam i wyszłam w samochodu. Zobaczyłam otwarte drzwi wejściowe, ale po nich można się wszystkiego spodziewać. Weszłam. Pierwszą osobą, która mnie zauważyła był Louis.
-Emily!!!!!!!!! Boże ty żyjesz hahahaha!!!- krzyczał i niemal że, udusił mnie.
-Tal, Louiś, proszę. Przyszłam tylko po swoje rzeczy.- powiedziałam, a zaraz potem ujrzałam resztę członków One Direction. Próbowałam nie zwracać uwagi na oddalonych od siebie Harrego i Kate. Właśnie Harry. Człowiek, o którego się martwiłam,   a jednak jest cały.
- To co mogę wejść na górę?- zapytałam Lou. Na co on rzekł:
-Tak jasne. Proszę.- wskazał ręką na schody. Poszłam sama. Zaczęłam od kosmetyków. Potem ubrania. Na końcu biżuteria. Gdy byłam już praktycznie spakowana, usłyszałam trzask drzwi, a następnie Kate.
-Otwórz drzwi, zaraz wychodzę.- rozkazałam.
-Emily, ja naprawdę przepraszam, nie chciałam, żeby tak wyszło. Proszę, wybacz mi. - zaczęła się jąkać.
-Słuchaj, nie rozumiem czemu to zrobiłaś i pewnie nigdy nie zrozumiem. Ale dotknęło mnie to. Przecież jesteśmy przyjaciółkami, myślałam, że mogę ci ufać. Na dodatek Harry. Do niego to nie mam słów.- powiedziałam.
-Też bym się zdenerwowała, ale nie zrobił tego umyślnie. To tylko moja wina. Proszę wybacz nam.
-Nie mogę, nie teraz. Niedawno wszystko wydawałoby się jak z bajki. Miałam przyjaciół, chłopaka. Teraz to wszystko jakby runęło. Co prawda Niall jest moim przyjacielem. Bardzo dobrym przyjacielem. Tak samo jak reszta One Direction. Ale ty i Harry.- zacięłam się, po czym kontynuowałam.- Muszę już wychodzić.
-Proszę zostań.- przytrzymała mnie.
-Nie mogę.- odpowiedziałam i zeszłam schodami. Przytuliłam się do Nialla, a zaraz potem do reszty członków 1D z wyjątkiem Harrego.
-Na razie. Widzimy się na TCA!- rzuciłam.
-Będziesz.- zapytał Zayn.
-Oczywiście. Pa- powiedziałam i wyszłam. Gdy byłam przy furtce usłyszałam głos. Ten głos. Głos Harrego.
-Nigdy nie przestane cię kochać. Proszę wybacz mi.
-Odejdź, zabieraj tą łapę. Idź się przespać z in..- nie dokończyłam, iż Hazz wpił się w moje usta. On tak całował, ale to nie zmienia faktu. Odepchnęłam go.
-Pijany jesteś, spadaj!- krzyknęłam, lecz on nie chciał mnie puścić.- Proszę, to boli.- dodałam, po tym jak robił mi małą pokrzywę.
-Mnie boli serce.- powiedział.
-Proszę, daj mi spokój i idź do Kate.- odparłam i zaczęłam uciekać. Uznałam, że nie mam na co czekać, więc od razu udałam się do studia. 
Dotarłam równo o 18. Od razy ruszyłam w kierunku windy. Po drodze wsiadł Ed.
-Cześć, słyszałem o tym co się stało między tobą i Harrym.
-Nie chcę o tym gadać.- odpowiedziałam. 
Wysiedliśmy z winy. Wtem usłyszałam:
-Emily!!! Moja gwiazdunia. 
-Simon! Hej!- rzekłam, po czym go przytuliłam.
-Chodź mam niespodziankę.- rzucił, złapał za rękę i zaprowadził na salę gimnastyczną. Tam ujrzałam wszystkich członków swojej ekipy, którzy zaczęli śpiewać mi sto lat. Pod koniec tej melodii na sale wniesiono wielki tort. Byłam w niebo wzięta. 
-Dziękuję, kochani jesteście.- tak się zaczęła impreza. Nagle podszedł Simon z jakimś kolesiem w czapce. 
-Em, przedstawiam ci B.o.B! 
-O Bożę. Jestem twoją wielką fanką.- krzyknęłam.
-Zostawiam was samych.- wtrącił Simon i odszedł.
-Już wiem. Słuchaj pozwól, że zaproponuję ci duet. Masz niesamowity głos, a na dodatek umiesz rapować. Słyszałem, że jedziesz do LA, więc mogła byś poświęcić mi trochę czasu. Rozmawiałem też z Simonem, zgadza się. Więc jak będzie?
-Oczywiście, że tak. To moje marzenie.- odpowiedziałam. 
-O dzięki. Simon ma mój numer. Dobra, teraz cię zostawię. Cześć!- rzucił i odszedł. To najlepszy dzień w moim życiu. No prawie, nie będę wspominać o Harrym i Kate. 
-Hej, hej!- usłyszałam Zayna?
-Co wy tu robicie?- zapytałam widząc całą 6.
-Odwiedziny takie małe, chodź.- powiedział Louis i poszliśmy do wolnego stolika. Znów była zabawna atmosfera. Nawet Kate się włączała do rozmowy. śmiałam się, znów byłam szczęśliwa. 
-Dlaczego udajesz, że między nami nic ni było!- krzykną Harry, wstając, przy czym przerywając interesującą opowieść jak Lou wszedł do damskiej toalety.
-A coś było?- zapytałam chamsko.
-Nie nic nie było! Nic Kurwa nie było.- pierwszy raz widziałam go takiego.- Może Mick miał rację. Robisz to ze wszystkimi, nie ważne kto to. Lubisz ostrą jazdę, a, że ranisz jakiegoś człowieka, nic nie znaczy!
-Pierdol się Styles!- wstałam.- Wiesz, że to nie prawda. Ty sypiasz z każdą fanką napotkaną na ulicy. Oby tylko miała wielki tyłek i płaski brzuch.- uderzyłam go ręką w twarz.
-Przepraszam, nie powinienem..- nie pozwoliłam mu dokończyć.
-Nie powinieneś się urodzić..- krzyknęłam, aż cała sala zwróciła na nas uwagę. Zdjęłam bransoletkę i mu ją oddałam.- Nawet na przyjaźń nie zasługujesz.- po tych słowach wyszłam z sali.

* U Harrego *

-Nie powinieneś się urodzić!- krzyknęła, a zaraz potem oddała mi bransoletk mówiąc. - Nawet na przyjaźń nie zasługujesz. - Czemu to powiedziałem?! Nagle nie panowałem nad sobą. Zacząłem zrzucać wszystko ze stołu. Po chwili miałem łzy na policzkach, nawet na ubraniu. Chłopacy mnie powstrzymywali. W końcu usiadłem w kącie i lekko popłakiwałem. Niby mężczyzna. Ale ja ją tak kocham.
-Nie płacz. Proszę. - powiedział Niall, po chili dodał.- Idźcie z Kate do domu, ja tu z nim zostanę. Oni przytaknęli i wyszli.
-Dziękuję. - szepnąłem mu do ucha.
-Nie ma za co.
-Gniewasz się na mnie? - zapytałem.
-Nie, jesteśmy braćmi, na ciebie nigdy. 
-Dzięki.
-Nie dziękuj mi tyle. - odpowiedział głaszcząc mnie po plecach.
-Dobrze, co jutro robimy?
-Mamy wywiad w jakimś radiu. - rzekł.
-A potem?
-Już nic.
-Może pójdziemy do klubu.- zaproponowałem, na co on się uśmiechnął i odparł..
-Ależ oczywiście Haroldzie. 

******
Dziękuję za tyle wyświetleń i takie motywujące komentarze. No kocham Was po prostu <3 Oby tak dalej. Zajrzyjcie jeszcze do poprzedniego posta. Biorę udział w konkursie i chcę, żebyście pomogli mi zająć pierwsze miejsce. Dla przypomnienia: <klik>





16 komentarzy:

  1. Cudowne.. Kiedy następny rozdział? Bo już się nie mogę doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. <3 Myślę, że nawet w tym tygodniu! ;D

      Usuń
  2. Genialnie ♥
    To samo mogę powiedzieć o tobie: Jestem twoją wielką fanką :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Nawet nie wiesz, jak się cieszę. (; <3

      Usuń
  3. O rany!
    Jesteś świetna!
    Już głosowałam :)
    Proszę o dłuuuuugiego nexta :D
    Kocham <333
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. <333 Myślę, że będzie troszeczkę dłuższy, ale chyba nie tak jak 41.. ;D

      Usuń
  4. Ale długi rozdział :D
    Jeden z najdłuższych jakie w życiu czytałam :P
    Blog jest bardzo ciekawi i aż chce się czytać, tak ciekawię piszesz :)
    Czekam na nn i zapraszam do sb na http://4ever-onedirection.blogspot.com/ Mam nadzieje, że wpadniesz ;*
    P.S. Zagłosowałam na cb w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że tak uważasz <3 Na pewno wpadnę. (;

      Usuń
  5. Super blog!!!
    Znalazlam go dzisiaj jakies 3 godz temu i juz caly przeczytalam
    Naprawde masz talent :D
    Czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Naprawdę zadziwiacie mnie, że potraficie przeczytać całe to opowiadanie w tak krótkim czasie. (; <33

      Usuń
  6. Fantastyczne!
    Jedno z lepiej dopracowanych opowiadań o takiej tematyce. Dziewczyno, serio masz talent!
    Dodaję do obserwowanych i będę wyczekiwać rozdziału. ^^
    Pozdrawiam, BB. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo dziękuję <333 Myślę, że długo nie poczekasz. (:

      Usuń
  7. heeej. dopiero co zaczęłam czytać loga a już jestem tutaj :D
    strasznie wciągający :)
    świetnie piszesz i mam nadzieje, że niedługo dodasz nowy rozdział :D
    ~Ąga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć (; Dziękuję za taką opinię. Nowy rozdział z pewnością już niedługo.. Być może nawet dzisiaj! ;D

      Usuń
  8. Ja tez w niecaly dzien przeczytalam wszystkie i ani na minute sie nie oderwalam :D jestes boska cudne rozdzialy oczywiscie moj glos poszedl na tw bloga;) czekam na nn :*

    Natii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Strasznie się cieszę, że tak Ci się podoba. Jak pisałam wcześniej - 43 powinien być dzisiaj. Dziękuję za komentarze, wtedy czuję, że naprawdę mam dla kogo pisać. <3

      Usuń