* U Harrego *
Obudziłem się, a obok leżała cudowna, naga dziewczyna, która całą sobą była we mnie wtulona. Przyznam, że było to bardzo przyjemne. W końcu mam ją dla siebie. W końcu jesteśmy razem. W końcu..
Rozejrzałem się po pokoju. Wszędzie leżały nasze ubrania. Uśmiechnąłem się do siebie i pocałowałem Emily w czoło. Ona tylko pokręciła głową wtulając się bardziej w moje ramię i kontynuowała błogi sen. Nagle mój wzrok skupił się na drzwiach. Były uchylone, a do tej pory myślałem, że je zamykałem. Nawet byłem pewny. Być może niedokładnie to zrobiłem. Zerknąłem na zegarek. Minęła pierwsza w nocy. To znaczy, że jeszcze przez najbliższe dwie godziny będzie trwała impreza urodzinowa Emily. Ciekawe, jak się tam bawią i czy w ogóle zauważyli nasze zniknięcie. Miałem nadzieję, że jednak byli zbyt zajęci zabawą, żebyśmy mogli pojawić się tam bez zbędnych pytań ciekawskich.
-Wstawaj, śpiochu - zawołałem lekko szturchając dziewczynę. Zaczęła coś marudzić pod nosem wyraźnie niezadowolona.
-Która godzina? Nie możemy zostać tutaj, poleżeć razem? - wymruczała mi do ucha kładąc się na mnie. Kusząca propozycja.. Jednak wysunąłem się spod niej i zacząłem ubierać.
-Rozumiem, że nie mam na co liczyć? Muszę wstać? - rzuciła z pretensją i wstała w poszukiwaniu części swojej garderoby. Ja już byłem gotowy i oparty o drzwi przyglądałem się mojej dziewczynie, która jednocześnie była moją najlepszą przyjaciółką. Miała już na sobie wszystko. No prawie..
-Harry.. Widziałeś gdzieś...? - zaczęła zdenerwowana.
-Co widziałem?
-Wiesz.. - zaczęła, ale w końcu dała za wygraną - moje stringi.
-A, o to chodzi! Nie widziałem. Spiesz się, za dwie minuty wychodzimy i nie ma żadnych sprzeciwów. To nie koniec atrakcji! - zawołałem, a ona spojrzała na mnie ciekawskim wzrokiem i wróciła do poszukiwań. Przez kolejne pięć minut nie udało się ich odnaleźć. W końcu znudziło mi się czekanie. Podszedłem do niej i przyciągnąłem do siebie blisko, po czym zacząłem całować. Mógłbym tak cały czas, ale niestety.. Musiałem oderwać się od niej.
-Zostaw je, później ich poszukamy.
-Jak ja mam iść? Mam sukienkę.
-To weź moje i chodź już.
-Co?! Nie! Pojedźmy do mnie, nie zabierze nam to dużo czasu - zaprotestowała, a ja musiałem powstrzymać się od śmiechu, kiedy zobaczyłem jej minę.
-W takim razie nie masz wyboru - mruknąłem i pociągnąłem ją za sobą. Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się do przedpokoju. Miałem wrażenie, że ktoś tu był, kiedy spaliśmy, ale zignorowałem to. Wsiedliśmy do nowego samochodu Emily. Śmiałem się, kiedy widziałem, jak wierciła się nie mogąc znaleźć dogodnej pozycji.
Szybko wślizgnęliśmy się do sali. Nie myliłem się, impreza trwała w najlepsze. Nikt nie zwrócił uwagi na nieobecność solenizantki. Właśnie, solenizantka. Gdzie ona się podziała? Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem, że tańczy z Liamem. Widać było, że jest skrępowana. Postanowiłem skrócić jej męczarnie.
-Odbijany? - spytałem. Wymieniliśmy z Liamem znaczące spojrzenia, po czym on podszedł do Danielle, która śmiała się z Pierre. Natomiast ja zacząłem tańczyć ze swoją ukochaną. Akurat puścili "Angels" Robbiego Williamsa. Mogliśmy zatańczyć trochę wolniej. Teraz dużo par weszło na parkiet, ale samotni też się dobrze bawili. Wspólnie śpiewali. Ze zdziwieniem zauważyłem, że Niall był właśnie tam, zamiast na parkiecie z Kate. Zacząłem rozglądać się w poszukiwaniu Gilbert. W końcu dostrzegłem ją przy stole z napojami. Oni powinni teraz razem tańczyć, a nie stać oddzielnie. Posmutniałem.. Choć cieszyłem się, że mnie to nie spotkało, że teraz mogę tańczyć i całować się z Emily, to zrobiło mi się ich trochę żal. W tłumie wypatrzyłem też Louisa z Danielle, Liama z Eleanor oraz Zayna z Pierre. Chociaż ci ostatni zamiast tańczyć śmiali się przy stole, niedaleko Kate.
-I'm loving angel instead - powiedziałem w odpowiednim momencie. Emily uśmiechnęła się przytulając mnie. Już wszyscy wiedzieli, że zaraz cała sala zacznie śpiewać. Nikt się nie pomylił.
-And through it all she offers me protection! - usłyszałem wesoły głos Emily.
-A lot of love and affection - postanowiłem się dołączyć.
-Whether I'm right or wrong and down the waterfall - śpiewaliśmy razem, ale na tym skończyliśmy. Dlaczego? Powiedzmy, że nagle posypały się całusy. Pełne czułości, ale i namiętności gorące pocałunki. O Boże.. Jak ja szaleję za tą dziewczyną!
-And through it all she offers me protection! - usłyszałem wesoły głos Emily.
-A lot of love and affection - postanowiłem się dołączyć.
-Whether I'm right or wrong and down the waterfall - śpiewaliśmy razem, ale na tym skończyliśmy. Dlaczego? Powiedzmy, że nagle posypały się całusy. Pełne czułości, ale i namiętności gorące pocałunki. O Boże.. Jak ja szaleję za tą dziewczyną!
* U Kate *
Nigdzie nie mogłam znaleźć Emily. A przecież musiałam z nią pogadać na ważny temat. W prawdzie byłam pewna, że jest gdzieś z Harrym i świetnie się bawi na swojej imprezie.. Jednak była mi potrzebna. Miałam szczęście, że Eleanor mnie zauważyła i postanowiła chwilę pogadać, potańczyć i się pośmiać. Potem dołączyła do nas Danielle i było naprawdę miło. Ale one musiały też zabawiać swoich chłopców, Louisa i Liama, więc zostałam sama.
Zayn był zajęty Perrie. Wszyscy byli zajęci sobą. A Niall? Nawet nie chciałam na niego patrzeć. Taak. Właśnie o nim chciałam porozmawiać ze swoją przyjaciółką. Bawiłam się dosyć dobrze, ale czułam się trochę samotna.
-Angels! - zawołałam do jakiegoś chłopaka, który stał niedaleko. Uśmiechnął się do mnie i poprosił do tańca, ale odmówiłam. Wolałam postać sobie przy stole z alkoholem oraz innymi napojami. W końcu w tłumie wypatrzyłam Eleanor, ale ona zamiast tańczyć z Louisem, tańczyła z Liamem. Zaśmiałam się. W końcu w oczy wpadły mi loki Harrego oraz dłonie Em. Gdzie oni się podziewali?! Oparłam się o stolik i przyglądałam się, jak tańczyli. Wyglądali bardzo ładnie razem.
-Za wasze szczęście! - rzuciłam podnosząc do góry szklankę z drinkiem i dopijając go do końca. Wczoraj dużo myślałam.. Zawsze w szkole brali mnie za tą poukładaną, grzeczną i rozsądną Katy. Teraz to się zmieni. Rok szkolny w liceum skończył się już dokładnie dwa dni temu. Albo trzy. Nie, dwa. Na pewno. Chyba wypiłam trochę za dużo alkoholu. Uśmiechnęłam się. Taak, koniec z wizerunkiem grzeczniutkiej Katy. Teraz będę inna. Lepsza, fajniejsza! Spojrzałam na Harrego. Od początku kochałam całe One Direction. Dzisiaj nic się nie zmieniło, a nawet pokochałam ich jeszcze bardziej. Teraz znałam ich osobiście. Okej. Dosyć tego użalania. "Angels" się prawie skończyło, więc mogę przeszkodzić moim gołąbkom. Ruszyłam w ich kierunku. Chyba, jednak za dużo wypiłam. Nie czułam się sobą, ale też nie czułam się źle. Podobał mi się taki stan. Poprawiłam włosy i znów szłam przed siebie. Jednak, kiedy w końcu spojrzałam na nich stanęłam ze wzrokiem wlepionych w ich twarze. Całowali się, jakby świata po za sobą nie widzieli. Jakby nikogo innego tutaj nie było. Jakby nic się nie liczyło. Powtarzam się. Ostatnio często to robię.
Stałam tak i na nich patrzyłam. Nie zauważyli mnie. Byli zbyt pochłonięci sobą i swoim zajęciem. Pewnie kilka osób widząc mnie taką pomyślało sobie Bóg wie co. Ja sama nie wiem co myślałam, ale poczułam w środku ból. Coś, niczym.. zazdrość. W końcu się otrząsnęłam i wróciłam do stolika.
-O, piwo - mruknęłam i nalałam sobie do kufelka. A, co mi tam. Raz się przecież żyje.
-Za wasze szczęście! - rzuciłam podnosząc do góry szklankę z drinkiem i dopijając go do końca. Wczoraj dużo myślałam.. Zawsze w szkole brali mnie za tą poukładaną, grzeczną i rozsądną Katy. Teraz to się zmieni. Rok szkolny w liceum skończył się już dokładnie dwa dni temu. Albo trzy. Nie, dwa. Na pewno. Chyba wypiłam trochę za dużo alkoholu. Uśmiechnęłam się. Taak, koniec z wizerunkiem grzeczniutkiej Katy. Teraz będę inna. Lepsza, fajniejsza! Spojrzałam na Harrego. Od początku kochałam całe One Direction. Dzisiaj nic się nie zmieniło, a nawet pokochałam ich jeszcze bardziej. Teraz znałam ich osobiście. Okej. Dosyć tego użalania. "Angels" się prawie skończyło, więc mogę przeszkodzić moim gołąbkom. Ruszyłam w ich kierunku. Chyba, jednak za dużo wypiłam. Nie czułam się sobą, ale też nie czułam się źle. Podobał mi się taki stan. Poprawiłam włosy i znów szłam przed siebie. Jednak, kiedy w końcu spojrzałam na nich stanęłam ze wzrokiem wlepionych w ich twarze. Całowali się, jakby świata po za sobą nie widzieli. Jakby nikogo innego tutaj nie było. Jakby nic się nie liczyło. Powtarzam się. Ostatnio często to robię.
Stałam tak i na nich patrzyłam. Nie zauważyli mnie. Byli zbyt pochłonięci sobą i swoim zajęciem. Pewnie kilka osób widząc mnie taką pomyślało sobie Bóg wie co. Ja sama nie wiem co myślałam, ale poczułam w środku ból. Coś, niczym.. zazdrość. W końcu się otrząsnęłam i wróciłam do stolika.
-O, piwo - mruknęłam i nalałam sobie do kufelka. A, co mi tam. Raz się przecież żyje.
* U Emily *
Staliśmy tak przytuleni jeszcze długo. Zaprzestaliśmy już tych namiętności, choćby dlatego, że kilka dziewczyn gromiło mnie wzrokiem. No tak. W końcu "ukradłam" im Harrego. Odeszliśmy bardziej w kąt sali wciąż utrzymując ze sobą kontakt cielesny. Nagle do naszych uszu dotarły dobrze znane słowa "I should have kissed you".
-Powinienem był zrobić to już dawno - powiedział opierając swoje czoło o moje. Uśmiechnęłam się zadziornie.
-Ale co takiego? Pocałować mnie?
-Dokładnie. Chociaż.. powinienem też zrobić coś jeszcze..
-Jak to? - spytałam nie rozumiejąc. Harold zaczął grzebać w kieszeni i dyskretnie wyciągnął z niej jakiś koronkowy materiał. Rozpoznając go zrobiłam się cała czerwona. Nie byłam pewna do końca jakie emocje mną wtedy zawładnęły.
-Wziąłeś.. Harry.. ty.. Ach!! - nie mogłam się wysłowić.
-Oj, Emily, nie denerwuj się. To napewno było ciekawe doświadczenie. Gdyby nie ja, nigdy byś czegoś takiego nie przeżyła - zaśmiał się tym swoim ochrypłym, zapadniętym głosem.
-Tak, na pewno bym żałowała. Następnym razem to ty będziesz chodził w sukience bez bokserek! - warknęłam.
-Bez bokserek, okej. Ale na sukienkę nie masz co liczyć.
-Dobrze. - w końcu się zgodziłam. Harry chciał po raz kolejny mnie pocałować ale w połowie zamarł. Chyba sobie coś przypomniał. Bynajmniej nic zabawnego.
-Harry.. O co chodzi? - spytałam zdenerwowana. Dlaczego on zawsze musiał mnie trzymać w niepewności?
-Czy my.. Nie. Chyba nie. O Boże!
-Możesz wreszcie powiedzieć o co chodzi?!
-Dobrze. - w końcu się zgodziłam. Harry chciał po raz kolejny mnie pocałować ale w połowie zamarł. Chyba sobie coś przypomniał. Bynajmniej nic zabawnego.
-Harry.. O co chodzi? - spytałam zdenerwowana. Dlaczego on zawsze musiał mnie trzymać w niepewności?
-Czy my.. Nie. Chyba nie. O Boże!
-Możesz wreszcie powiedzieć o co chodzi?!
-Emily, przecież my się nie zabezpieczaliśmy - jęknął, a mnie zatkało. Jednak zdążyłam wykonać jeden ruch. Położyłam dłoń na swoim brzuchu. Jak to..?
************
Mam nadzieję, że rozdział się podobał! ;* Jak zawsze zachęcam was do komentowania! Uwielbiam was, kochani. Zapraszam na mojego twittera, @Kiwcia ! Pamiętajcie o akcji #HappyBirthday1DFromPoland!
************
Mam nadzieję, że rozdział się podobał! ;* Jak zawsze zachęcam was do komentowania! Uwielbiam was, kochani. Zapraszam na mojego twittera, @Kiwcia ! Pamiętajcie o akcji #HappyBirthday1DFromPoland!
Heh . Ale wpadli . .Ciekawe co będzie dalej . .Nie mogę się doczekać. . Pisz szybko .
OdpowiedzUsuńHhaha, ok, postaram się. :)
UsuńWiedziałam, że o czymś zapomnieli ! Haha ! :D Świetny rozdział, ale wyjaśnij mi, dlaczego w jednym momencie napisałaś Iwona ? xd To moje imię ^^ "zaśmiał się tym swoim ochrypłym, zapadniętym [Iwona!] głosem."
OdpowiedzUsuńHahaha, sorry ten rozdział postanowiłam napisać z moją koleżanka. Właściwe to już chyba tak zostanie. =) I to słowo ,, zapadniętym,, jest określeniem w jej ulubionej książce. Tak jakoś wyszło, że tego nie poprawiłam. Przepraszam, ale dowiedziałam się, że jesteś imienniczką mojej przyjaciółki <3
Usuńnie przeszkadzało mi to że zapadniętym itd. w końcu on w sumie ma taki głos, hahah :D I fajnie, że jestem imienniczką, pozdrów ją ode mnie ;**
UsuńW sumie to tak. ;d Oczywiście pozdrowię <3
UsuńAle bedzie:-) swietny. Czekam na nastepny i zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńwww.gottabemineharrystyles.blogspot.com
Mrs.Styles
Dziękuję, kolejny już dziś wieczorem. ^^ Na pewno wejdę. ^^
UsuńOMG!!!! Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*****
Usuń