Właśnie siedzę przy komputerze i odpisuję fanom na tt. Co chwilę jednak wchodzę "na Hazzę", czy niczego nie dodał. Oczywiście, ja napisałam o wspaniałej imprezie, chłopcy też, ale loczek.. Nie wiem już, co mam odpisywać, czy nam się układa, czy tak sobie. Muszę być szczera, ale co jak jutro się pogodzimy? Uznają mnie za idiotkę, że jestem z nim, potem całuję Conora i znów jestem z Harrym. Tak, nasze życie to komedia. Już miałam zasypiać, gdy do mojego pokoju wparował półnagi Niall.
-Co jest, blondasku?
-Jedziemy na wakacje! - krzyknął.
-Jak to, kiedy, gdzie?
-Dziś Lou zarezerwował bilety. Miał nam powiedzieć jutro na śniadaniu. Za 6 dni lecimy.. Jak już będziemy w Londynie, to do Hiszpanii!
-To super!
-Jest jeszcze fajniej! Jedziesz ty, Eleanor, Danielle, Kate, nasza piątka, a i Lou pozwolił jechać Conorowi..
-Aaaa, no dobra dzięki.. - trochę posmutniałam.
-Ej, nie bądź taka smutna - pocałował mnie w policzek - Każdy ma prawo popełniać błędy. Nieważne jakie..
-Dobra Niall, widzimy się na śniadaniu. Cześć - powiedziałam i położyłam się na łóżku, co podobno prowadzi do zaśnięcia, lecz czy mi się to udało?
* U Harrego *
Po pewnym czasie usłyszałem pukanie do drzwi. Była, chyba czwarta nad ranem. Wow, czwarta, a ja nawet nie zmrużyłem oka.
-Harry, to ja, Kate. Mogę wejść?
-Tak jasne. Co cię tu sprowadza? - zapytałem.
-Pokłóciłam się z Emily. Wysłuchaj mnie, proszę.
-Dobra, kontynuuj.. - zachęciłem ją, aby usiadła na łóżku.
-Rozmawiałam z Niallem. O tobie i Em. O was. Horan mówił, że jesteście dla siebie stworzeni, ja, że to nie jest miłość, bo popatrz.. Emily cię rani. Ona się obraża jak małe dziecko. Chcę cię chronić.. I ona to wszystko słyszała.
-Kate.. - przerwałem jej - To jest po części moja wina. To ja mam jej wszystko za złe. Nie ufam jej. To jest problem. Znam ją dłużej od ciebie, więc wiem, co ją razi, a co sprawia szczęśliwą. Nic nie sugeruję, ale nie powinnaś się wtrącać. Oczywiście, jesteś moją przyjaciółką, ale proszę, zostaw to nam.
-Dobrze Harry i przepraszam. Ja już spadam. Widzimy się za około cztery godziny..
-Dobranoc. Ale to nie mnie przepraszaj, Kate - powiedziałem, a dziewczyna wyszła.
* U Louisa *
Kocham imprezy, szczególnie takie jak u Demi. Jest 4 w nocy a nikt nie śpi, no może tylko Zayn. Kate i Niall i Harry i Em nie, bo widziałem, bądź słyszałem wszystkich. Liam zniknął, co wynika z tego, że poszedł do Danielle, ale co ja się bawię w detektywa. Niech robią, co chcą. To duże dzieci.
-Louis!! - usłyszałem, tak to był Irlandczyk.
-Słucham?
-Powiedziałem wszystkim z wyjątkiem Zayna bo śpi, a i naszym gołąbkom z 207, czyli Liama i Dan, bo też śpią. Tak mi się wydaje.
-Spisałeś się, a teraz chyba pójdziemy już spać, co?
-Jasne. Chwila, czyli jak to teraz będzie?
-W jakim sensie? - spytałem.
-Harry sam, a inny jakoś.. No, się popieprzyło trochę.
-A no tak, słuchaj ja pójdę do Zayna.. A ty może śpij z Kate, nic wam nie zaszkodzi.. Wiesz co mam na myśli. - poruszyłem brwiami.
-Daruj sobie, my też się pokłóciliśmy o Harrego i Emily. Ale jutro ci opowiem - nagle usłyszeliśmy, że drzwi się otwierają. A w nich stanął..
-Liam, co ty tu robisz?
-Kate wywaliła mnie z łóżka i kazała wracać do pokoju, coś ma zły humor.
-Jak my wszyscy.
-Dobra, idź spać do Zayna - powiedział Niall.
-To mój pokój, Zayn chrapie, powodzenia farbowany blondynie.
-Hahaha śmieszne - parsknął i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami. Wiadomo, co było potem. Powiadomiłem Liama o naszym wyjeździe i poszliśmy spać.
* U Emily *
* U Harrego *
-Hej - usłyszałem za sobą damski głos.
-Emily.. to znaczy, cześć..
-Smacznego - powiedziała i odeszła. Jej głos dawał mi tyle radości. Może dosiąść się do niej? Raz kozie śmierć.
-Nawzajem, mogę? - spytałem wskazując na wolne miejsce koło niej.
-Jasne, siadaj.
-Słuchaj, całą noc myślałem..
-Witaj w klubie, Harry - gdy wymawiała moje imię, przeszły mnie ciarki po całym ciele - Zapomnijmy o tym wszystkim, bądźmy znów takimi dobrymi przyjaciółmi, jak kiedyś.
-Myślisz, że to wypali? - zapytałem.
-Lepsze to niż nic. Musi wypalić.
Resztę śniadania spędziliśmy na śmianiu się, oczywiście jedzeniu, a nawet lekkim przytulaniu. Może ona ma rację. Może ta cała zabawa w parę nie była nikomu potrzebna.
*******
I tak oto wygląda rozdział 52. Okej teraz mały szantażyk!!! Pragnę pobić rekord w ilości komentarzy. Czyli powyżej 15. Nie chcę mieć ich tu 16 tylko no więcej , więc każdy kto to czyta niech pozostawi po sobie ślad :> W przeciwnym wypadku zawieszę bloga. Jak chcecie to możecie też go reklamować. Będę bardzo wdzięczna. Teraz podziękowania za oczywiście 39 obserwujących, 15 komentarzy pod poprzednim postem oraz za tyle wyświetleń ! Oczywiście przepraszam, że tyle czekaliście, ale rozumiecie szkoła... :]
Kiwcia xxx.